Składowski: Wycofanie się Stoczni zdjęło presję z ekipy MKS Będzin
- W obecnym sezonie nie ma rywalizacji o uniknięcie meczów barażowych i utrzymanie się w PlusLidze. Brakuje również napięcia, które powinno towarzyszyć zespołom najgorzej spisującym się na parkietach. Kamień z serca spadł na pewno drużynie MKS Będzin, która ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo - powiedział rzecznik Polskiej Ligi Siatkówki Kamil Składowski.
Adam Łuczka: W trakcie rozgrywek wycofał się zespół Stoczni Szczecin i wiadomo już, że w tym sezonie nie będzie spadkowicza. Jak wpływa to na grę zespołów z dołu tabeli?
Kamil Składowski: Na pewno nie ma rywalizacji o uniknięcie meczów barażowych i utrzymanie się w PlusLidze. Brakuje również napięcia, które powinno towarzyszyć zespołom najgorzej spisującym się na parkietach. Kamień z serca spadł na pewno drużynie MKS Będzin, która ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo. Od przyszłego sezonu regulamin będzie zmieniony i w ogóle nie będzie meczów barażowych - ostatnia drużyna PlusLigi spadnie, a mistrz I ligi awansuje do najwyższej siatkarskiej klasy rozgrywkowej. Mamy nadzieję, że taki system podniesie poziom rozgrywek.
Siłą rzeczy w obecnym sezonie także nie będzie baraży i najlepsza drużyna I ligi z marszu awansuje do PlusLigi. Którą ekipę stać na to, by wywalczyć I miejsce na koniec sezonu, a następnie godnie prezentować się w najwyższej lidze?
W tej chwili w I lidze zdecydowanym liderem jest Lechia Tomaszów Mazowiecki. Nowoczesnym obiektem dysponuje chociażby Stal Nysa, który wypełnił się podczas Pucharu Polski, gdy do województwa opolskiego przyjachało ONICO Warszawa z Bartoszem Kurkiem. Nysa jest przykładem klubu i miasta aspirującego do PlusLigi i ma warunki, by ten awans wywalczyć, ale drużyn, które stać na awans jest tak naprawdę sześć. Możemy mieć tylko nadzieję, że któraś z nich okaże się drugim Aluronem Virtu Wartą Zawiercie, czyli zespołem wnoszącym powiew świeżości do PlusLigi.
Za nami rok pracy Vitala Heynena w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Jak można podsumować ten okres?
Słowem podsumowania będzie z pewnością mistrzostwo świata. Cokolwiek byśmy nie mówili o Vitalu, to trenera ocenia się po wynikach. Belgowi udało się osiągnąć coś, czego właściwie wiele osób się nie spodziewało. Pokazał, że z nowym pomysłem i świeżością można wejść na sam szczyt. Teraz trzeba mu życzyć, żeby nadal miał w sobie tyle szaleństwa, zapału, błysku w oczach. Oby był też selekcjonerem, który będzie u nas dłużej niż tylko jeden cykl olimpijski, bo to by znaczyło, że czeka nas jeszcze coś fajniejszego niż mistrzostwo świata.
Cała rozmowa z Kamilem Składowskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze