Trener Chelsea o incydencie z Kepą: Miał rację, ale...

Piłka nożna

Pod koniec dogrywki w finale Pucharu Ligi Angielskiej doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Kepa Arrizabalaga odmówił zejścia z boiska. Maurizio Sarri był wściekły. Na pomeczowej konferencji prasowej przyznał, co myśli o całej sprawie.

Zdarzenie z ostatnich minut dogrywki meczu Chelsea - Manchester City było szokujące praktycznie dla wszystkich. Niezwykle rzadko trafia się bowiem sytuacja, kiedy to piłkarz odmawia trenerowi zmiany. Sarri chciał postawić na Willy'ego Caballero w zbliżającej się serii rzutów karnych, ale Hiszpan nie zamierzał zejść z boiska. Stanowczymi gestami pokazywał, że chce pozostać na murawie. Po dwóch minutach gra została wznowiona - z Hiszpanem między słupkami.

 

Arrizabalaga nie porozmawiał z trenerem od razu po ostatnim gwizdku. Sarri był tak wściekły, że Antonio Rudiger musiał powstrzymywać go przed konfrontacją z bramkarzem. Takich scen dawno nikt nie obserwował...

 

Czy chociaż Kepie udało się zostać bohaterem jedenastek? Co prawda obronił strzał Leroya Sane, ale z jego ekipy pomylili się Jorginho oraz David Luiz. Manchester City wygrał po serii rzutów karnych.

 

Sarri odniósł się do sprawy na konferencji prasowej.

 

- Rozmawiałem z nim. To było nieporozumienie. Myślałem, że łapią go skurcze, więc nie będzie w stanie zagrać w rzutach karnych. On jednak miał siły, zrozumiałem to po rozmowie z lekarzem. Kepa miał rację, ale okazał to w zły sposób. Musi zrozumieć, że przez to nieporozumienie możemy znaleźć się w tarapatach. Zawieszenie? Nie, wyjaśniliśmy sobie tę sprawę. Przyszłość? Zobaczymy, trzeba spytać innych. Jestem dumny z moich piłkarzy - powiedział.

 

Mecze Pucharu Ligi Angielskiej transmitowane są na antenach Eleven Sports.

jb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie