Wizyta w Akademii Boksu Olimpijskiego

- Programem objęte są dzieci w wieku od ośmiu do czternastu lat, choć ostatnio dołączyliśmy dzieci z późniejszych roczników i mamy też grupę pięciolatków. Mam nadzieję, że w tym roku ministerstwo też znajdzie środki na ten program. Zakłada on dofinansowanie dla trenerów, dofinansowanie na wynajem sali, w której odbywają się zajęcia, można też opłacić wynajem sprzętu. Założenie jest takie, by wyławiać potencjalne talenty i późniejszych zawodników. Wśród tych dzieci, które teraz ćwiczą, są tacy chłopcy, którzy już biorą udział w walkach. Mamy dwóch czternastolatków w kategorii młodzik i dwunastolatka, który oficjalnie jeszcze nie może startować - powiedział Jacek Dymowski, trener z Żoliborskiej Szkoły Boksu.

- Część rodziców przyprowadza tutaj dzieci z myślą o zajęciach ogólnorozwojowych z elementami boksu. Właśnie tak te zajęcia są na początku prowadzone. Jest też grupa rodziców, która zakłada "zawodniczy" rozwój dzieci. Część młodych adeptów też przychodzi tu z nadzieją, że nauczy się bić i że będzie mogła to wykorzystać w szkole, ale później okazuje się, że mają większe ambicje. Czasami w grupie dziesięciu dzieci trafi się taki rodzynek, talent. Czasami nie ma go wśród pięćdziesięciu czy stu. Musi się wydarzyć kilka rzeczy składowych, by później taki młody człowiek mógł stać się zawodnikiem. Dopiero po kilku miesiącach, poznając rodziców dziecka i patrząc na rozwój tego młodego człowieka, widzimy, czy coś z tego będzie za jakiś czas, czy nie - dodał.

Okazuje się, że zajęcia w akademii to dla niektórych za mało:

- Trenuję już siódmy rok, zacząłem, gdy miałem pięć lat. Bardzo lubię sport, a szczególnie boks. To dla mnie bardzo ważne - mówi jeden z adeptów szkoły. - Dla mnie boks jest całym życiem. Jeżeli będę w nim dobry, czyli będę umiał pokonać samego siebie, to będę umiał też nie poddawać się w życiu i wszystko będzie w moich rękach - powiedział jego kolega. - Trochę trenujemy też w garażu w moim domu. Pożyczyliśmy maty, powiesiliśmy worek i tam jest się łatwiej skoncentrować. Na zajęciach w szkole jest dużo dzieci i trudniej jest się skupić, a chcemy być najlepsi - dodał.