Fogiel: Zero Francuzów w klubach Premier League

Piłka nożna
Fogiel: Zero Francuzów w klubach Premier League
fot. Tadeusz Fogiel

Świat idzie do przodu a francuska piłka, a raczej jej myśl szkoleniowa, przeżywa kryzys. Trudno wytłumaczyć jak to możliwe, że z kraju mistrzów świata, nie ma już od niedzieli ani jednego trenera w klubach europejskiej elity. W niedzielę Claude Puel, został zwolniony przez Leicester i po raz pierwszy od 1996 roku, żaden francuski trener nie prowadzi klubu w Premier League.

Warto przypomnieć tłuste lata, kiedy Arsène Wenger dzielił i rządził w Arsenalu FC, a Gérard Houllier był pierwszym obcokrajowcem, który z sukcesem trenował Liverpool (1998-2004). Właśnie ten drastyczny i dość zaskakujący temat poruszyliśmy z Gerardem Houllierem, który dzisiaj pełni funkcje doradcy Jean-Michela Aulasa w Lyonie i koordynuje piłkarsko zespoły związane z Red Bullem.

Tadeusz Fogiel: Gérard, Francja jest mistrzem świata i nie ma już francuskich trenerów w czterech najważniejszych ligach w Europie. Czy to jakiś paradoks ?

Gerard Houllier: Z Didierem Deschampsem i Zinedinem Zidanem Francja posiada dwóch spośród najlepszych trenerów na świecie. Didier jest na czele Les Bleus i to bardzo dobrze dla nas. Zidane podjął decyzje, aby wziął sobie bezpański urlop, po zdobyciu aż trzech pucharów Ligi Mistrzów. Gdyby chciał znaleźć od zaraz zatrudnienie w dobrym klubie, nie miałby z tym żadnych problemów.

Jednak za nimi wielka pustka ?

Myślę, że również Laurent Blanc szybko znalazłby zatrudnienie (odszedł z PSG w 2016 roku). Jednak trzeba uważać, bo niezdecydowanie i zwlekanie może szybko źle się zakończyć.

Jaka jest formula, aby osiągnąć sukces za granicą?

Są trzy ważne elementy. Władać odpowiednim językiem. To podstawa. Później trzeba wpoić się w kulturę danego kraju. Nie można stosować byle jakiej gry w danym kraju. Istnieją pewne tradycje. Nie możesz przeprowadzać jakiejś rewolucji. A to jest jakaś francuską bolączką.

To znaczy ?

Mamy we Francji pewną kulturę rewolucji (śmiech). Lubimy podejmować radykalne kroki. Kiedy byłem w Liverpoolu byłem pierwszym zagranicznym trenerem w tym klubie. Dostosowałem się do tradycji. Zacząłem ewoluować krok po kroku. Trzecim kryterium jest adaptacja. Trener francuski może przyjść ze swoimi pomysłami i projektami, ale muszą one pasować do lokalnej filozofii. Arsene Wenger w Arsenalu i ja, w Liverpoolu, osiągnęliśmy sukces, bo dostosowaliśmy się do krajobrazu.

Czy trener francuski jest bardziej trenerem, czy menedżerem?

Za granica istotą rzeczy jest dostosować się do wymiaru klubu. Trzeba umieć stworzyć dynamikę, która jest zgodna z kulturą klubu. Trzeba rozwinąć menedżerskie umiejętności. Trzeba łączyć, fedrować, a nie wchodzić w otwartą wojnę. W przeciwnym wypadku przegrywasz z kretesem. To trener francuski ma się adaptować, a nie przeciwnie.

Tadeusz Fogiel, MM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie