MLS 2019: Piłkarska szklana kula

Poczytajmy, jakie są przewidywania amerykańskich mediów:

 

CBS Sports: Kto mistrzem MLS?

 

Atlanta United: Obecni mistrzowie będą już mieli inny skład, bo Miguel Almirón gra teraz w Newcastle, a trener Tata Marino jest selekcjonerem kadry Meksyku. Zastąpił go Frank de Boer, ale to inne charaktery. Czy Gonzalo Martinez będzie w tym sezonie jeszcze lepszy niż był w River Plate?

 

New York Red Bulls: Szansa na finał bo rywalizujące z Bulls zespoły nie są już tak mocne. Nie będzie łatwo zastąpić Tylera Adamsa, ale ekipa z Nowego Jorku ma spore szanse na zakończenie rozgrywek jako najlepsza w Konferencji Wschodniej.

 

Sporting Kansas City: Zawsze w wysokiej formie. Ekipa Sportingu nie zmiata rywali z boiska, ale piłkarze Kansas City zawsze grają bardzo zespołowo, walczą do ostatniej minuty. To wystarczy, by liczyli się w wyścigu o finał Konferencji Zachodniej.

 

Los Angeles Galaxy: Trener Schelotto ma parę luk do wypełnienia, ale jak się ma składzie Zlatana Ibrahimovicia, wszystko może się zdarzyć. Dobrze prezentuje się Sebastian Lletget, a Galaxy mogą być zespołem, który nie grał nawet w play-offs, w jedenastkę, która chce być w finale Konferencji.

Portland Timbers: Argentyńczyk Diego Valeri to jeden z najlepszych graczy MLS, ale w zespole widać brak ustabilizowanej formy na pozycji wysuniętego napastnika. Portland na pewno zagra w playoffs, ale potrzeba poprawy w umiejętności rozgrywania stałych fragmentów gry, żeby wspiąć się do walki o tytuł.

 

Sports Illustrated: Znaki zapytania sezonu 2019

 

Zlatan i Wayne: Ibrahimović publicznie obiecał, że pobije wszystkie rekordy Major League Soccer. W pierwszy sezonie Lwa były to 22 gole i 10 asyst, ale... Galaxy zabrakło w play-offs. Wayne Rooney zamknął usta krytykom, wyprowadzając DC United, ostatnią drużynę tabeli do play-offs, grając tylko przez połowę sezonu. Teraz nastąpi część trudniejsza: utrzymanie takiej formy przez cały sezon.

 

Chicago pod presją: od dłuższego czasu w Wietrznym Mieście nie dzieje się nic dobrego. Ponownie na boisku będzie Bastian Schweinsteiger, jest też trener Veljko Paunovic, ale o fatalnym ostatnim sezonie, jednym z najgorszych obiektów w MLS będzie trudno zapomnieć. Pozytywy, to gra styczniowej rewelacji reprezentacji USA, pomocnika Mihailovica, który powinien mieć ważniejszą rolę w zespole. Fire ciągle opiera się na strzelaniu goli przez Nemanje Nikolica, który powinien przypomnieć sobie o formie z 2017 roku. Żeby liczyć się w lidze, Fire potrzeba także znakomitej, od początku sezonu, gry nowego skrzydłowego, Przemysława Frankowskiego oraz wreszcie spójnej gry formacji obronnej.

 

Czekamy na strzelecki rekord ligi: Chris Wondolowski zaczyna sezon z tylko jednym golem mniej niż rekordowe 145 bramek Landona Donovana. Po dziewięciu kolejnych sezonach, kiedy „Wondo” zdobywał dziesięć goli lub więcej, 36-latek pewnie zostanie nowym rekordzistą MLS już w ciągu kilku następnych tygodni.

 

Szklana kula: Kto mistrzem, kto najgorszy w MLS – w statystyce

 

FiveThirtyEight, najbardziej szanowana sportowa (i nie tylko) strona statystyczna w Stanach Zjednoczonych, prezentuje swoje najnowsze obliczenia, oceniając szanse - lub ich brak – na grę w play-offs i zwycięstwo w tegorocznym finale Major League Soccer.

 

Liderzy: 1. Atlanta (szanse na udział w play-offs - 90 procent, na mistrzostwo - 16 procent), 2. NY Red Bulls (90/14), 3. Sporting KC (87/11), 4. Seattle (82/7), 5. NYC FC (77/7)

 

Najgorsi: Colorado (szanse na udział w play-offs - 15 procent, na mistrzostwo - 1 proc), Orlando City: (23/1), FC Cincinnati (25/1), San Jose (32/1) oraz, Minnesota (36/1).

 

W Polsacie Sport pokażemy spotkanie Los Angeles Galaxy - Chicago Fire, które odbędzie się w nocy z 2 na 3 marca o 02:00 polskiego czasu. W każdej kolejce zostaną przeprowadzone transmisje z jednego lub dwóch meczów. Podsumowanie każdej serii spotkań w magazynie MLS we wtorek o 20:30 w Polsacie Sport Extra. 

 

TERMINARZ I WYNIKI MLS

Przejdź na Polsatsport.pl