Piłkarz Realu Madryt: To najgorszy dzień w mojej karierze. Nigdy nie czułem się tak okropnie

Piłka nożna

Jeden z dyrektorów Realu Madryt, a w przeszłości znakomity piłkarz Emilio Butragueno przeprosił kibiców "Królewskich" za porażkę z Ajaksem Amsterdam 1:4 i odpadnięcie w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Z kolei obrońca Dani Carvajal wspomniał o "końcu gów....... sezonu".

Realu poprzednio dziewięć lat temu zakończył udział w Champions League tak wcześnie. - Wiadomo było, że nie zawsze będziemy wygrywać Ligę Mistrzów i że prędzej czy później nasza seria się skończy. Szkoda jednak, że nastąpiło to tak szybko - przyznał obrońca Nacho.

 

Wtorkowa porażka była czwartą z rzędu na Santiago Bernabeu. W ciągu tygodnia dwukrotnie na tym stadionie triumfowała Barcelona, co oznaczało pożegnanie z Pucharem Hiszpanii i praktycznie utratę szans na mistrzostwo kraju, a Ajax zakończył marzenia o sukcesie w Lidze Mistrzów.

 

"Ten tydzień wszystko zmienił. Wcześniej byliśmy pełni nadziei, że te trzy mecze u siebie pozwolą nam pozostać w rywalizacji o wszystkie trofea, a zostaliśmy z niczym. Wyszło całkiem odwrotnie niż zakładaliśmy. Spełnił się czarny scenariusz" - przyznał Butragueno, który zwrócił uwagę, że sytuacja jest o tyle trudna, że Real "nie jest przyzwyczajony do przegrywania".

 

"Musimy zachować spokój i się z tym zmierzyć, a łatwo nie będzie, bo cios przyjęliśmy potężny. Teraz mogę tylko przeprosić kibiców za to, co ich spotkało z naszej strony. Żal mi jednak też piłkarzy, drużyny, bo chciała, ale nie mogła. Trzeba jednak docenić to, co wcześniej osiągnęliśmy dzięki tym samym zawodnikom, którzy teraz przegrali" - dodał były napastnik "Królewskich".

 

Bardziej dosadny był obrońca Dani Carvajal. "Ten sezon, gówniany - taka jest prawda - praktycznie się dla nas skończył. Musimy się jednak zmierzyć z tym, co się stało. W ciągu tygodnia, i to na własnym stadionie, uciekło nam wszystko, co mogło. To najgorszy dzień w mojej karierze. Nigdy nie czułem się tak okropnie" - powiedział Hiszpan dziennikarzom po meczu.

 

Jak przypomnieli statystycy, Real dopiero po raz drugi w historii odpadł z europejskich pucharów po tym, gdy pierwszy mecz wygrał na wyjeździe. W nieistniejącym już Pucharze UEFA w sezonie 1994/95 zwyciężył w Danii Odense 3:2, by ulec u siebie 0:2.

 

Była to jednocześnie siódma w sezonie porażka "Królewskich" przed własną publicznością, co poprzednio miało miejsce w sezonie 1999/2000. Wówczas jednak zakończył się on - jak wspomniano na klubowej stronie internetowej - zdobyciem Pucharu Europy.

 

Już wcześniej było wiadomo, że trener Santiago Solari będzie pracował tylko do końca sezonu, ale teraz media przewidują, że po serii niepowodzeń "polecą głowy", jak napisał dziennik "As". "Pierwszym do odstrzału" ma być właśnie szkoleniowiec. Jednak Argentyńczyk, który przejął zespół już w trakcie rozgrywek po Julenie Lopeteguim, nie zamierza rezygnować.

 

"Nie po to się zgodziłem objąć drużynę w trudnym momencie, by teraz się poddać" - powiedział na konferencji prasowej po meczu z Ajaksem.

 

"El Mundo Deportivo" informuje o "absolutnym fiasku" i "totalnym upadku", a "Marca" obrazowo pisze, że "Real jest zespołem bez serca". - Musimy się podnieść. Real zawsze wraca. I to silniejszy - podsumował Solari.

 

Były piłkarz i trener Ajaksu Frank de Boer, który ligę hiszpańską zna z występów w Barcelonie, przyznał, że cała Holandia może być dumna nie tylko z awansu zespołu z Amsterdamu do czołowej ósemki kontynentu, ale i stylu, w jakim tego dokonał. - To był futbol na miarę wielkiej klasy dawnego Ajaksu, na miarę szkolącej świetnych zawodników akademii, na miarę klubowego DNA - zaznaczył de Boer, pracujący obecnie w Atlanta United.

 

Hiszpańskie media, chcąc mocniej dokuczyć Realowi, wypominają, że odpadł z "rywalem z drugiego szeregu", ale choćby Butragueno chwalił holenderską ekipę. "Zagrała świetnie, awansowała zasłużenie. W takiej dyspozycji może wiele osiągnąć w tym sezonie" - nadmienił.

 

Kapitan Ajaksu Matthijs de Ligt zwrócił uwagę, że już pierwsze spotkanie w Amsterdamie pokazało, że Realowi można sprawić kłopoty. - Przyjechaliśmy do Madrytu podbudowani pierwszym, choć przegranym, meczem. Już wtedy sprawiliśmy Realowi sporo problemów. Wiedzieliśmy, że jak pokażemy to, co potrafimy, to nie jesteśmy bez szans. Trzeba pamiętać, że już Bayern, jeden z faworytów rozgrywek, mocno się z nami męczył. Teraz wyeliminowaliśmy Madryt, więc kto wie, na co nas jeszcze stać - powiedział.

 

Z kolei trener Erik ten Hag ocenił, że mecz w wykonaniu jego zespołu był "bliski perfekcji". - Czuję satysfakcję widząc, jakie postępy czyni ta młoda drużyna. Myślę, że grą, którą zaprezentowała w obu spotkaniach, zasłużyła na awans - zauważył.

 

WYNIKI I TERMINARZ LIGI MISTRZÓW

 

Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2018/2019 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Francja - Chile. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie