LM siatkarzy: Muzaj przekonuje, że Trefl sprawi niespodziankę

Siatkówka
LM siatkarzy: Muzaj przekonuje, że Trefl sprawi niespodziankę
fot. Cyfrasport

W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów Trefl podejmie w środę Zenita Kazań. - W tej parze nikt na nas nie stawia, ale jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę. Nie odczuwamy presji, a wtedy gra się łatwiej – powiedział atakujący gdańszczan Maciej Muzaj.

Trefl odniósł w rozgrywkach grupowych pięć zwycięstw i doznał jednej porażki i awansował z pierwszego miejsca. W ćwierćfinale poprzeczka będzie jednak zawieszona niezwykle wysoko, bowiem ich rywalem jest naszpikowany gwiazdami Zenit.

 

- To wielka przyjemność i nagroda uczestniczyć w tych rozgrywkach. Na mecze tej fazy patrzy już cały siatkarski świat i nie będę ukrywał, że dzięki dobrej postawie można poprawić swoje notowania na transferowej giełdzie – zauważył Muzaj.

 

Drużyna z Kazania wygrała grupę A z kompletem sześciu zwycięstwa. Stracił tylko cztery sety. Jest także zdecydowanym liderem rosyjskiej ekstraklasy – w 24 meczach zanotowała 23 wygrane.

 

- Zenit to zespół światowej klasy i w tej rywalizacji z pewnością nikt na nas nie postawi. Jednak skoro wcześniej sprawiliśmy niespodziankę z ZAKSĄ, którą pokonaliśmy u siebie 3:1, to dlaczego nie możemy także teraz pokusić się o sensację? – dodał siatkarz Trefla.

 

Generalnym sprawdzianem dla podopiecznych trenera Andrei Anastasiego przed środową konfrontacją w LM był poniedziałkowy zaległy ligowy mecz we własnej hali z PGE Skrą Bełchatów. Po prawie trzech godzinach lepsi okazali się goście, którzy triumfowali 3:2 (27:25, 27:25, 18:25, 22:25, 15:11).

 

- Kiedy przegrywaliśmy 0:2 i wygraliśmy trzeciego seta, pomyślałem sobie" "świetnie, będzie tie-break, a w środę gramy przecież z Zenitem". Chłopakom powiedziałem jednak, że to dobrze, bo nie mamy praktycznie czasu na treningi i to spotkanie możemy przedłużyć oraz potraktować szkoleniowo. A na poważnie - jest bardzo ciasno, bo nie pamiętam, kiedy mieliśmy ostatnio dzień wolny i trochę mnie już denerwuje mówienie w szatni "do jutra". Chciałbym wreszcie powiedzieć "do zobaczenia za dwa dni" - mówi Muzaj.

 

Była to już piąta konfrontacja Trefla ze Skrą. Mistrzowie Polski wygrali cztery mecze – poniedziałkowy oraz 3:0 o Superpuchar Polski, 3:2 w ekstraklasie oraz 3:1 w Lidze Mistrzów. Gdańszczanie triumfowali raz – 3:2 w tych ostatnich rozgrywkach we własnej hali.

 

- W pewnych momentach mogliśmy zagrać lepiej i ten mecz mógł potoczyć się w inną, korzystna dla nas stronę. Ewidentnie Skra jest jednak lepszym od nas zespołem i to spotkanie, tak jak wcześniejsze nasze potyczki oraz układ tabeli, było tego potwierdzeniem. My jednak graliśmy praktycznie o nic, jedynie o wyższe miejsce w tabeli, natomiast bełchatowianie rywalizują o szóstkę, zatem mieli więcej do zyskania i stracenia. Podeszliśmy do tego meczu z większym luzem i stąd może też wzięła się nasza lepsza dyspozycja. Bez presji gra się jednak łatwiej – skomentował.

 

24-letni atakujący podkreśla, że w środę presja ciążyć będzie na rywalach, a Trefl ponownie zagra bez takiego obciążenia.

 

- Nie oznacza to, że nie będziemy walczyć. Wręcz przeciwnie. To będzie niezwykle ciężki mecz, ale zamierzamy zaprezentować pełnię swoich umiejętności. Chcę, abyśmy weszli w to spotkanie z czystymi głowami i potrafili pobawić się w siatkówką. Planujemy pokazać, że w Polsce nie brakuje dobrych zespołów i niezłych zawodników, którzy nie są chłopakami do bicia - podsumował Muzaj.

 

Środowy mecz w Gdańsku rozpocznie się o godzinie 18.090. Rewanż w Rosji we wtorek 19 marca.

PAP, WŁ
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie