Nawrocki: Reprezentacja potrzebuje ofensywy. Wybiorę między Stysiak a Łukasik
- Reprezentacja potrzebuje ofensywy. Naturalnie wychodzi na to, że odpowiedzialna za nią będzie Magdalena Stysiak. Nadal jesteśmy jednak w kontakcie z klubem z Polic w sprawie Martyny Łukasik. Najważniejsze, że te dziewczyny są utalentowane i mam nadzieję, że sobie poradzą - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek Jacek Nawrocki po konferencji w Łodzi, podczas której ogłoszono miasto jako gospodarza mistrzostw Europy 2020.
Maciej Wenerski: Za nami faza zasadnicza Ligi Siatkówki Kobiet. Czy jakieś zawodniczki zaskoczyły pana na tyle, że wcześniej nie podejrzewałby ich pan o tak wysoki poziom gry i szansę na powołanie do reprezentacji?
Jacek Nawrocki: Wszystko idzie zgodnie z przewidywaniami. Cieszę się, że młode zawodniczki, które się pojawiły, wyróżniły się i są gotowe do grania. Mówi się, że to niespodzianka, że zespoły z Bielska-Białej, czy Bydgoszczy awansowały do play-offów, ale tak naprawdę kto miał do niej trafić? To nie jest dla mnie żadne zaskoczenie, że zespoły, które mają w składach i zawodniczki doświadczone i młodzież w odpowiednich proporcjach znalazły się w play-offach.
Czy poziom ligi się podniósł?
Nie możemy mówić ani o podwyższeniu, ani o spadku poziomu. Cieszę się, że został on utrzymany. Odeszło kilka niezłych, starszych zawodniczek, a na to miejsce weszły młode dziewczyny i te z pierwszej ligi. One ten poziom utrzymały. To napawa nadzieją na przyszłość.
Wiele mówi się o przestawieniu jednej z zawodniczek z pozycji atakującej na przyjmującą. Ten proces rozpoczął się w Grot Budowlanych Łódź. Ma pan pewne doświadczenia, ale w przypadku Mariusza Wlazłego.
Mało ludzi wie, jak rzeczywiście było z Mariuszem. Wszyscy tę decyzję wkładali w moje ręce. To było bardzo przemyślane, ostrożnie przeprowadzane. Mieliśmy olbrzymie problemy kadrowe w PGE Skrze. Mariusz musiał dźwigać decydujące starcia, a nie miał wsparcia. Cieszę się, że później ponownie odnalazł się na pozycji atakującego. Jest jednak różnica między mężczyznami a kobietami. Przypadki Brankicy Mihajlović czy Tatjany Koszelewej pokazują, że częściej mamy do czynienia ze zmianami na pozycjach. Być może musimy patrzeć dwutorowo, zarówno na interes zawodniczki, jak i kadry narodowej. Każdej z dziewczyn łatwiej będzie grać na ataku i podpisywać kontrakty na tej pozycji. Reprezentacja potrzebuje ofensywy, więc takie ruchy wykonamy. Naturalnie wychodzi na to, że będzie to Magdalena Stysiak. Nadal jesteśmy jednak w kontakcie z klubem z Polic w sprawie Martyny Łukasik. Najważniejsze, że te dziewczyny są utalentowane i mam nadzieję, że sobie poradzą.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze