Z narożnika PG: Wilder na całość, Spence na luzie…

Sporty walki
Z narożnika PG: Wilder na całość, Spence na luzie…
fot. Przemek Garczarczyk

Deontay Wilder nie chce gwarantowanych 100 milionów od Eddie Hearna - chce na razie sporo (ale mniej niż z DAZN) zarobić za wygraną z Dominicem Breazeale, a później sam dyktować warunki. Errol Spence Jr dyktował warunki na ringu w Dallas, a teraz spokojnie czeka na kolejnych chętnych do walki o jego pas mistrzowski.

Wilder: Ryzyko za 100 milionów!

 

Na wtorkowej konferencji prasowej Showtime w Barclays Center, Deontay Wilder (40-0, 39 KO) ogłosił dwie rzeczy: że dziękuje za warty przynajmniej około 100 milionów dolarów kontrakt z DAZN, pozostając przyjacielem stacji Showtime, i że jego rywalem, 18 maja w tej samej sali gdzie odbyła konferencja będzie Dominic Breazeale (20-1,18 KO). Żadna z tych informacji nie była zaskoczeniem: Breazeale jest obowiązkowym rywalem mistrza świata WBC i Wilder musiał z nim walczyć, bo straciłby pas, a gdyby przyjął ofertę Anglików, konferencja byłaby na DAZN a nie Showtime…

 

Wilder podjął wielkie finansowe ryzyko, zakładając, że po wygranej z Breazeale - jest zdecydowanym faworytem - oferta od promotora mistrza świata IBF/WBA/WBO Anthony’ego Joshuy będzie jeszcze większa. Ryzykował finansowo, bo Anglicy oferowali mu 20 milionów za walkę z Breazeale, więc z pewnością kilkakrotnie więcej niż zarobi bijąc tego samego zawodnika na gali Showtime. Zarówno Wilder jak Joshua (1 czerwca z Jarrellem Millerem) zakładają też, że swoje walki wygrają, a późną jesienią/zimą ich pojedynek będzie jeszcze bardziej lukratywny. “Walka z obowiązkowymi rywalami to konieczność, jak odganianie muchy, która gdzieś tam lata i nam przeszkadza. Pokażę Dominicowi, jak wygląda waga ciężka” - powiedział Wilder. “On tylko gada i gada i gada - nic więcej. Skończę to na ringu, wszyscy się będą cieszyć, że pozbyliśmy się tego buma” - odparł Breazeale, który będzie trenowany przez byłego szkoleniowca Andre Warda, Amira Khana i Andrzeja Fonfary - Virgila Huntera.

 

Z dużej chmury ani kropli…

 

Miała być walka gigantów, ale skończyło się na deklasacji. Przed ponad 47,000 widzów w hali Dallas Cowboys, w Arlington, w Teksasie, Errol Spence Jr (25-0,21 KO) potwierdził swoje aspiracje do bycia nową mega-gwiazdą zawodowego boksu wygrywając każdą z 12 rund przeciwko do tej pory nie mającemu w karierze ani jednej porażki Mikey Garcia (39-1,30 KO). Podobnie jak Spence, Garcia zarobił za walkę około 8 milionów dolarów, ale były to naprawdę ciężko zarobione pieniądze - od ósmej rundy Garcia bardziej walczył o przetrwanie na ringu, niż żeby wygrać z rywalem. Następnym przeciwnikiem leworęcznego 29-latka z Teksasu może być Manny Pacquiao, choć promotorzy pewnie każą kibicom na ten pojedynek jeszcze poczekać - tak jak na walkę na którą wszyscy bardzo liczą - z Terence Crawfordem (34-0, 25 KO). Kolejni rywale to Keith Thurman lub Shawn Porter: w rywalizacji z każdym z nich, nowa gwiazda światowego boksu będzie na pewno faworytem.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie