Kto "wymiatał", a kto zawiódł? Noty naszych ekspertów po meczu w Wiedniu

Piłka nożna

Po wygranym 1:0 meczu z Austrią występ Polskich piłkarzy ocenili komentatorzy i eksperci Polsatu. Roman Kołtoń, Mateusz Borek i Artur Wichniarek w kilku wypadkach byli zgodni, ale o wysokość noty dla kilku reprezentantów Polski ostro się spierali. Czyja gra podobała im się najbardziej, kto ich zdaniem zawiódł? Zobaczcie załączony fragment programu Prawda Futbolu.

Wojciech Szczęsny - 8. Po Szczęsnym widać, co znaczy gra w Juventusie Turyn. Nasz bramkarz niesamowicie poprawił czynnik odpowiedzialności i koncentracji. To widać nie tylko po obronionych strzałach, ale w każdym wyjściu, w czytaniu gry. W meczu z Austrią bez zarzutu. Bezbłędny, skoncentrowany. Nie zabieramy mu pierwiastka szaleństwa, bo on ma to w DNA. Ale nastąpiła jego metamorfoza po przejściu do Juventusu i pokazał wielką odpowiedzialność.

 

Tomasz Kędziora - 5. Zagraliśmy z tyłu na zero, to jest wartość. Owszem, Kędziora dawał się ogrywać, ale miał wielki udział przy strzelonym przez Piątka golu. Przecież to on pięknie złożył się do strzału, który bramkarz sparował, a po dobitce zdobyliśmy gola. Niestety, Kędziora bywa niebezpieczny w polu karnym rywala ale i pod własnym polem karnym. W meczu w Wiedniu poprawiał swą grę z każdą minutą, ale to nie był jego dzień. Dlatego też mocno różnimy się w ocenie jego występu. Ale była asysta.

 

Kamil Glik - 6. Od lat jest liderem defensywy, a w meczu z Austrią polska obrona nie wykonywała swoich zadań tak, jak powinna. Gdy byliśmy przy piłce, nasza defensywa powinna był wychodzić 10, 15 metrów do przodu. A nie robiła tego i tworzyły się ogromne przestrzenie pomiędzy obroną, pomocą i napadem. Klasowe drużyny potrafią to wykorzystać tak, że byśmy się nie "odkręcili".

 

Jan Bednarek - 6. Częściej niż inni miał do czynienia z gwiazdą Austrii Marko Arnautovicem i radził z nim sobie. Mecz w jego wydaniu był poprawny.

 

Bartosz Bereszyński - 6. To jest piłkarz wybiegany, dynamiczny, szybki i dobry motorycznie. Właśnie tymi cechami poradził sobie na lewej obronie, nowej pozycji, bo w klubie gra na stronie prawej. Trzeba docenić to, że szybko umiał się przestawić. W kilku sytuacjach widać jednak było, że dla Bereszyńskiego, ta pozycja to coś zupełnie nowego.

 

Kamil Grosicki - 7,5. Napędzał akcje Polski, a po zejściu Zielińskiego, grał jeszcze lepiej. Bez jego "akcentów" kilka rzeczy w tym spotkaniu by się nie wydarzyło. Zagrał bardzo dobrze. Można mu jedynie zarzucić, że tylko raz pocałował piłkę. Po tym pocałunku i dośrodkowaniu z rzutu rożnego padł gol. Może gdyby całował piłkę częściej to zwycięstwo Polski byłoby wyższe. 

 

Mateusz Klich - 5. Słaby występ. Nasi środkowi pomocnicy przegrali walkę o środek pola. Nieco lepiej wyglądało to w drugiej połowie, ale ogólnie był to słaby mecz Klicha. Więcej spodziewaliśmy się po zawodniku, który tak dobrze spisuje się w Leeds United.

 

Grzegorz Krychowiak - 5. Chciał walczyć, popełnił kilka fauli. Jednak zbyt często holował piłkę, powinien więcej i szybciej ją podawać do partnerów. Skoncentrował się na odpowiedzialności w ustawieniu, nie miał tego, czym imponował wcześniej. Podania prostopadłe, zmiana kierunku akcji - tego brakowało.

 

Piotr Zieliński - 7. Miał fantastyczne momenty, mógł się podobać. Jako jeden z niewielu naszych piłkarzy chciał grać, był dynamiczny. Dobre zwody, dobre dryblingi. Potrafił zmienić tempo gry.

 

Arkadiusz Milik - 4. To nie był ten piłkarz, którego znamy. Tym razem bardzo zdenerwowany. Popełniał błędy, które wynikały właśnie z tych nerwów. W rozmowie z Polsatem Sport trener go usprawiedliwiał, bo Milik grał z gorączką. Tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego na ławce zasiadł Piątek.

 

Robert Lewandowski - 7,5. To on wybiegał, wyszarpał ten mecz. Grał dla drużyny. Nawet będąc w doskonałej sytuacji, oddał piłkę lepiej ustawionemu koledze. Piątek nie wykorzystał jednak stuprocentowej sytuacji, którą miał dzięki Lewandowskiemu. Wygrał kilka ważnych piłek, grał na poziomie, który dla wielu jest i będzie nieosiągalny.

 

Krzysztof Piątek - 7. Dostałby od nas ósemkę, może nawet dziewiątkę, ale za niewykorzystaną sytuację po podaniu Lewandowskiego, notę obniżyliśmy. Jednak to, co robi ten piłkarz, jest wręcz niesamowite. Szkoda, że grał tak krótko. Udało się zauważyć, że duet Lewandowski - Piątek, to może być to! 

 

Przemysław Frankowski - 6. Może trochę na wyrost. "Strażak" z Chicago Fire popisał się jednym doskonałym podaniem, nie był to jednak jego mecz.

 

Cały odcinek Prawdy Futbolu do obejrzenia TUTAJ

 

WYNIKI I TABELE EL. EURO 2020

WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie