Modric: Nie zagraliśmy na swoim poziomie
"Nie zagraliśmy na swoim poziomie, stąd szokująca porażka z Węgrami" - przyznał kapitan chorwackich piłkarzy Luka Modric po niepowodzeniu w Budapeszcie (1:2) w eliminacjach mistrzostw Europy. Chorwaci są wicemistrzami globu, a Węgrzy zajmują 52. miejsce w rankingu FIFA.
W niedzielnym spotkaniu grupy E Chorwaci objęli prowadzenie w 13. minucie po bramce Ante Rebica. W 34. wyrównał Adam Szalai, a w 76. o zwycięstwie gospodarzy przesądził Mate Patkai.
- Mamy jako drużyna ogromną jakość i potencjał, ale musimy grać lepiej. Nie zaprezentowaliśmy swojego poziomu, stąd szokująca porażka. Należy też zapomnieć o mundialu w Rosji i skupić się na tym, co przed nami. Na pewno będziemy dyskutować w swoim gronie - przyznał Modric w rozmowie z chorwackimi dziennikarzami.
Wicemistrzowie świata mieli problemy już na inaugurację kwalifikacji Euro 2020 - u siebie wygrali z Azerbejdżanem 2:1, mimo że przegrywali 0:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył Andrej Kramaric w 79. minucie.
- Wszyscy rywale są bardzo nastawieni na nas i każdy mecz będzie bardzo ciężki - dodał rozgrywający Realu Madryt.
Chorwackie media podkreślają, że to dopiero początek eliminacji i nie wszystko stracone, ale zespół trenera Zlatko Dalica nie może sobie pozwolić na kolejne wpadki. "W tabeli aż cztery drużyny mają po trzy punkty, w tym nasz najbliższy przeciwnik - Walia (8 czerwca), która rozegrała jedno spotkanie" - analizowano na portalu 24sata.
Zawodnicy dodają, że muszą pokazać, iż drugie miejsce na mundialu 2018 ne było dziełem przypadku czy zbiegiem okoliczności.
- Nie powinniśmy żyć wspomnieniami. Wynik w Budapeszcie jest dla nas pewnego rodzaju przebudzeniem i znakiem, że musimy myśleć o teraźniejszości i przyszłości. Na szczęście jeszcze jest sporo meczów do rozegrania. Co do niedzielnego spotkania, zagraliśmy lepiej w drugiej części, lecz to było za mało. Węgrzy byli bardziej agresywni i zasłużenie wygrali - ocenił obrońca Dejan Lovren.
Sporo przemyśleń po nieudanym występie miał Dalic. Odkąd od jesieni 2017 roku prowadzi kadrę narodową, Chorwaci triumfowali 11 razy, pięciokrotnie remisowali i doznali sześciu porażek.
- Powiedziałem już wcześniej, że te kwalifikacje będą trudne. Wszyscy się mobilizują na nas i chcą pokonać wicemistrzów świata, zwłaszcza mając wsparcie swoich kibiców. Węgrzy mają trzy punkty, a my problem. W Budapeszcie nie mieliśmy pomysłu na grę, zabrakło kreatywności. Ale płakać nie będziemy, nie robimy dramatu z tej przegranej, tylko idziemy dalej - stwierdził trener.
A na Węgrzech wielka radość. Włoski szkoleniowiec Marco Rossi przyznał, że to jego największy sukces w karierze. "Wierzę, że możemy grać jeszcze lepiej" - zaznaczył.
Kilka dni wcześniej jego piłkarze ulegli Słowacji 0:2 i wówczas Rossi był krytykowany przez kibiców.
- W Trnawie zabrakło nam szczęścia. A co do fanów - we Włoszech jest 60 milionów selekcjonerów, na Węgrzech 10 milionów, ale to ja decyduję o składzie i biorę odpowiedzialność za swój wybór - podkreślił.
Przejdź na Polsatsport.pl