NBA: Koszmarna kontuzja Nurkica. Koledzy będą się za niego modlić
Bośniacki koszykarz Portland Trail Blazers Jusuf Nurkic nie zagra do końca sezonu po tym jak w poniedziałkowym meczu ligi NBA z Brooklyn Nets (148:144 po dwóch dogrywkach) doznał otwartego złamania kości piszczelowej i strzałkowej. - Będziemy się za niego modlić - mówią koledzy z zespołu i ich trener.
Do makabrycznie wyglądającej kontuzji doszło w końcówce drugiej dogrywki. W walce pod koszem rywali Nurkic wyskoczył próbując zebrać piłkę. Jednak jego lewa stopa nie opadła na parkiet, ale na but Jareda Dudleya z Brooklyn Nets. W efekcie noga wygięła się w nienaturalny sposób i pod impetem całego ciała doszło do otwartego złamania kości piszczelowej i strzałkowej.
Zdarzenie miało miejsce przy stanie 134:132, a Nurkic miał na koncie 32 punkty. Bośniak po kilku minutach został zniesiony na noszach i przetransportowany do lokalnego szpitala. Trener Trail Blazers Terry Stotts powiedział, że kontuzja była "niszczycielska".
Ostatecznie po dwóch dogrywkach gospodarze wygrali 148:144 i zapewnili sobie miejsce w fazie play off.
- Jednak nie świętowaliśmy. Modliliśmy się za niego - powiedział po wyjściu z szatni trener Stotts.
Klubowi koledzy Nurkica również nie byli w nastroju do świętowania.
- To dla nas bardzo trudne. Zamierzam iść do domu i modlić się za niego, bo chodzi o coś więcej niż koszykówkę - podkreślił środkowy Trail Blazers Enes Kanter.
Niektórzy zawodnicy na parkiecie nie mogli patrzeć na makabrycznie wyglądającą kontuzję.
- To było straszne. Nigdy nie chce się zobaczyć czegoś takiego. Wszystko co możemy teraz zrobić, to być z nim i mieć nadzieję, że nie cierpi oraz dać mu znać, że czekamy na jego powrót - dodał Zach Collins.
W innym poniedziałkowym meczu koszykarze Utah Jazz pokonali u siebie Phoenix Suns 125:92. Devin Booker zdobył 59 punktów, ale nie uchroniło to jego zespołu od dotkliwej porażki. Koledzy z zespołu znacząco ustępowali mu w skuteczności. Drugim pod względem dorobku w jego zespole był Deandre Ayton, który zdobył dziewięć punktów.
W zespole gospodarzy brylował natomiast Rudy Gobert, który w 28 minut zdobył 27 punktów i zaliczył 10 zbiórek. Jednocześnie Francuz pobił rekord NBA w liczbie wsadów w ciągu sezonu – 275. Poprzedni należał do Dwighta Howarda - 269.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze