Stokowiec przed meczem na szczycie: Piast i Lechia otarły się o sportową śmierć

Piłka nożna
Stokowiec przed meczem na szczycie: Piast i Lechia otarły się o sportową śmierć
fot. Cyfrasport

W meczu na szczycie 27. kolejki piłkarskiej ekstraklasy liderująca Lechia podejmie w piątek o 20.30 trzeciego Piasta Gliwice. - Te zespoły przeszły sporą metamorfozę, bo w poprzednim sezonie otarły się o sportową śmierć - przyznał trener gdańszczan Piotr Stokowiec.

46-letni szkoleniowiec jest zadowolony z pracy, jaką Lechia wykonała w ostatniej przerwie na reprezentację.
 
„Optymalnie wykorzystaliśmy ten okres. Trochę odpoczęliśmy, bo najpierw zawodnicy dostali trzy dni wolnego, ale był też czas na mocniejsze akcenty, oczywiście przy mniejszej objętości, ale większej intensywności. Przeprowadziliśmy również testy wydolnościowe, dzięki czemu dostosowaliśmy treningowe parametry i obciążenia do ich wyników. Mieliśmy ponadto zajęcia z psychologiem. Na mecz z Piastem jesteśmy zwarci i gotowi” – zapewnił na konferencji prasowej w Gdańsku Stokowiec.
 
Przygotowań do tej konfrontacji nie ułatwiał jednak fakt, że siedmiu piłkarzy Lechii zostało powołanych do różnych reprezentacji.
 
„Każdy kij ma dwa końce. Dobrze to świadczy o naszej pracy oraz o tym, że piłkarze i drużyna się rozwijają. Lechiści odgrywają w młodzieżowych kadrach niebagatelną rolę, poza tym do pierwszej reprezentacji trafił Filip Mladenovic, który wystąpił przeciwko Portugalii i sprezentował mi koszulkę Serbii. Z drugiej strony nie ułatwiało nam to pracy, bo przed meczem z Piastem niektórzy zawodnicy wezmą udział tylko w jednym treningi. Kadra to jednak priorytet, bo przecież każdy zawodnik marzy o grze w reprezentacji” – powiedział.
 
W poprzednim sezonie te drużyny broniły się przed spadkiem. Ostatecznie Lechia zakończyła rozgrywki na 13. a Piast na 14. pozycji.
 
„Gliwiczanie przechodzą podobną metamorfozę jak my. Nie personalną, bo ta drużyna charakteryzuje się stabilnością składu, ale jeśli chodzi o wyniki. W poprzednim sezonie razem otarliśmy się o sportową śmierć. Cieszę się, że po tym kryzysie obie drużyny tak świetnie się spisują, co dobrze świadczy o pracy, jaka została w tych klubach wykonana. Moim zdaniem jest wiele podobieństw jeśli chodzi o grę Piasta i naszą. Niektórzy również nam mogą zarzucić brak fajerwerków, ale tak się gra. Jestem przekonany, że te zespoły do końca będą odgrywać kluczową rolę w lidze” – dodał.
 
Szkoleniowiec Lechii nie jest zaskoczony postawą swojego najbliższego przeciwnika.
 
„Piast ma dobrego trenera, jest konsekwentny, gra solidnie i punktuje. To mocna fizycznie drużyna, która w każdej formacji ma takiego wiodącego zawodnika. Szykuje się naprawdę bardzo ciekawy mecz. Spodziewam się udanego widowiska, zwłaszcza pod względem taktycznym. Jest to bowiem konfrontacja dwóch wyrachowanych zespołów” – zauważył.
 
Gliwiczanie wygrali pięć ostatnich meczów i po 26 kolejkach ekipa z Górnego Śląska traci do lidera siedem punktów. Jeśli pokona w piątek Lechię, włączy się do walki o mistrzostwo.
 
„Przypuszczam, że Piast będzie nas gonić i zrobi wszystko, aby wygrać i zmniejszyć dzielącą obie ekipy różnicę. Z dużym szacunkiem podchodzimy do tego silnego rywala, który na taki szacunek sobie w tym sezonie porządnie zapracował” – podkreślił.
 
Gliwiczanie zdobyli w tym sezonie 40 bramek, a taką samą liczbę goli ma na koncie Lechia. O ile jednak napastnik biało-zielonych Flavio Paixao jest z dorobkiem 14 trafień drugim strzelcem ekstraklasy, o tyle zawodników Piasta próżno szukać w czołówce ligowych snajperów. W ekipie trenera Waldemara Fornalika po pięć razy bramkarzy rywali pokonali Piotr Parzyszek i Joel Valencia.
 
„Ta statystyka pokazuje, że w meczu z tym zespołem trzeba uważać w każdym momencie i na każdego piłkarza. Nie wolno sobie pozwolić na chwilę zagapienia. Piast posiada szybkie skrzydła, potrafi grać kombinacyjnie i akurat po Lechii ma najwięcej dośrodkowań w pole karne. A w kompakcie dysponuje rosłymi napastnikami. Z kolei na zebrane piłki czekają Valencia i Felix. Jego silną stroną są też stałe fragmenty, dobra organizacja i konsekwencja. To stabilna drużyna, przez którą ciężko się przebić, dlatego trzeba wykazać się dobrym planem taktycznym i jego realizacją oraz koncentracją” – podsumował Stokowiec.
 
19 października w pierwszym spotkaniu tych drużyn padł w Gliwicach remis 1:1. Goście uratowali punkt dopiero w końcówce, bowiem w 85. minucie stan rywalizacji wyrównał Lukas Haraslin. Bramkę dla Piasta zdobył w 29. minucie z rzutu karnego Aleksandar Sedlar.
 
W piątkowej potyczce w Lechii nie zagra kontuzjowany Rafał Wolski. Skutki urazu wciąż odczuwa Patryk Lipski, którego rehabilitacja nie przebiega tak, jakby sobie tego w klubie życzyli.
RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie