Prezes Jastrzębskiego Węgla: Widziałem naszą siłę mentalną

Siatkówka

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po dwukrotnym pokonaniu Skry Bełchatów zagrają w półfinale play off mistrzostw kraju z ONICO Warszawa. - Nie spodziewałem się wygranej w Bełchatowie 3:0, ale widziałem naszą siłę i motywację – powiedział PAP prezes JW Adam Gorol.

Prowadzona przez Roberto Santilliego śląska drużyna u siebie wygrała z broniącą tytułu Skrą 3:2, a w sobotę na wyjeździe - 3:0.

 

- Kalkulowałem oczywiście atut własnego boiska w ewentualnym trzecim spotkaniu. Okazało się, że chyba ta pierwsza wygrana miała decydujące znaczenie. Mentalnie nas wzmocniła, a Skra znalazła się +pod ścianą+, bo granica błędu została wyczerpana. I z każdym przegranym w Bełchatowie setem gospodarze mieli większe problemy. Po cichu liczyłem na niespodziankę, ale wygranej 3:0 się nie spodziewałem – dodał Gorol.

 

W sezonie zasadniczym jastrzębianie oba starcia z ONICO przegrali, ale w półfinale Pucharu Polski pokonali stołeczny zespół we Wrocławiu 3:0.

 

Jastrzębski Węgiel skończył fazę zasadniczą PlusLigi na trzecim miejscu i musiał grać w barażach o półfinał. ONICO, drugie w tabeli za Zaksą Kędzierzyn–Koźle, czekało na rywala.

 

- W sporcie trudno kalkulować, ale z Zaksą w ostatnich latach grało się nam ciężko. Kędzierzynianie nas po prostu regularnie ogrywali. To coś jak nasz +patent+ na Skrę ostatnio (cztery wygrane w sezonie). Z ONICO zagraliśmy dobry mecz we Wrocławiu, pokazaliśmy, że potrafimy z tym rywalem grać. Dwa zwycięstwa z bełchatowianami na teraz wzmocniły i uważam, że do Warszawy nie pojedziemy na straconej pozycji – ocenił prezes.

 

Gospodarzem pierwszego i - ewentualnie – trzeciego półfinału będzie ONICO.

 

- Cóż, trzeba zachować regułę i wygrać to pierwsze spotkanie. Wtedy do rozstrzygnięcia może dojść w naszej hali – stwierdził z uśmiechem Gorol.

 

Na mecze ze Skrą wrócił do składu po kontuzji francuski przyjmujący Julien Lyneel.

 

- Nigdy nie ma dobrego czasu na kontuzje. Ale uraz Juliena zdarzył się w możliwie najlepszym momencie, kiedy nie rozgrywaliśmy już kluczowych meczów. Roberto Santilli pozwolił się mu zregenerować i to był strzał w "10". Rozstrzygnięcie rywalizacji ze Skrą w dwóch spotkaniach dało też drużynie czas na wypoczynek i przygotowanie odpowiedniej formy na ONICO – wyjaśnił prezes.

 

Poprzedni sezon ekipa znad czeskiej granicy zakończyła na piątym miejscu, plan na obecne rozgrywki zakładał zdobycie medalu.

 

- Ten sezon może być udany, jednak to nie jest jeszcze moment na podsumowania. Część zasadniczą zakończyliśmy na mocnej, trzeciej pozycji. Być może, gdyby nie kontuzje w drużynie, powalczylibyśmy o czołową dwójkę. Ale to już przeszłość. Pokonaliśmy dwa razy półfinalistę Ligi Mistrzów, jesteśmy w czwórce z realnymi szansami na medal. Spokojnie czekamy, Roberto wraz ze sztabem na pewno właściwie zagospodaruje czas do meczów z ONICO – podsumował Gorol.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie