Barcelona pozbawi Atletico szans na mistrzostwo? W sobotę hit na Camp Nou
Walka o tytuł piłkarskiego mistrza Hiszpanii może praktycznie zakończyć się w sobotnim meczu 31. kolejki na Camp Nou. Tego dnia prowadząca Barcelona podejmie wicelidera Atletico Madryt, nad którym ma osiem punktów przewagi.
Jeśli "Duma Katalonii" wygra w sobotę o 20.45, będzie miała o 11 "oczek" więcej niż Atletico, a do zdobycia pozostanie 21. Trudno jednak spodziewać się, aby Barcelona do końca sezonu "zgubiła" jeszcze 11, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że czekają ją mecze z przeciętnymi lub słabymi rywalami: Huescą, Realem Sociedad San Sebastian, Alaves, Levante, Celtą Vigo, Getafe i Eibar.
We wtorek podopieczni Ernesto Valverde przegrywali na wyjeździe z Villarreal 2:4, ale dzięki dwóm bramkom w doliczonym czasie drugiej połowy uratowali remis 4:4.
- Udowodniliśmy, że nigdy się nie poddajemy, a to pokazuje, jak bardzo chcemy zdobyć to trofeum - powiedział Urugwajczyk Luis Suarez, który ustalił wynik meczu w Villarreal.
Dzięki niemu oraz Argentyńczykowi Lionelowi Messiemu Barcelona w ostatniej chwili uniknęła trzeciej ligowej porażki w tym sezonie, a pierwszej od 11 listopada. Od tego czasu jej bilans to 14 zwycięstw i cztery remisy.
Messi i Suarez zajmują z kolei dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji strzelców. Mają, odpowiednio, 32 i 19 bramek. To łącznie więcej niż cały dorobek pozostałych zespołów ekstraklasy z wyjątkiem Realu Madryt, który uzyskał 53 gole w tym sezonie.
Atletico, które nie odniosło zwycięstwa na Camp Nou od 2006 roku, licząc wszystkie rozgrywki, nie najlepiej radziło sobie przez długi okres w obecnym sezonie. Wydaje się jednak, że podopieczni Argentyńczyka Diego Simeone przypomnieli sobie o swoich największych atutach. Wskazywałyby na to pewne zwycięstwa nad Gironą 2:0 i Alaves 4:0.
- Zdajemy sobie sprawę, że będzie trudno, ale będziemy walczyć do końca. W sobotę zmierzymy się z najlepszym zespołem w lidze. Wspaniale byłoby zmniejszyć różnicę punktową. Dopóki mamy szansę, stawiamy sobie poprzeczkę wysoko i zamierzamy utrudniać rywalom życie jak tylko się da - powiedział pomocnik stołecznego zespołu Rodrigo Hernandez.
Wyzwanie jest tym większe, że prawdopodobnie goście będą musieli radzić sobie bez Diego Costy i Alvaro Moraty, którzy są kontuzjowani, podobnie jak Francuz Thomas Lemar.
- Jestem szczerze zaskoczony, że cały czas walczymy o pierwsze albo drugie miejsce w lidze kompletnie zdominowanej przez Real i Barcelonę przez ostatnie 10 lat - powiedział Simeone, który w Atletico pracuje od 2011 roku.
W cieniu meczu na szczycie pozostaje spotkanie trzeciego w tabelu Realu Madryt, który ma pięć punktów straty do lokalnego rywala, z Eibar w sobotę o 16.15. W środę "Królewscy" ponieśli pierwszą porażkę - z Valencią 1:2 - od kiedy trenerem ponownie został Francuz Zinedine Zidane.
WYNIKI I TABELA LA LIGA
Komentarze