Siatkarz Trefla Gdańsk: O tych meczach nikt nie będzie pamiętał
Siatkarze Trefla dwa razy pokonali 3:0 Indykpol AZS Olsztyn i zakończyli rozgrywki ekstraklasy na dziewiątej pozycji. - O tych meczach niedługo nikt nie będzie pamiętał - stwierdził rozgrywający gdańskiego zespołu Marcin Janusz.
- Za nami ciężki sezon i sympatycznie było podsumować go u siebie zwycięstwem. Chcieliśmy oczywiście zakończyć tę rywalizację dzisiaj, aby nie dopuścić do trzeciego spotkania w Olsztynie. Jesteśmy profesjonalistami i musieliśmy te mecze rozegrać, ale bądźmy szczerzy, za kilka miesięcy nikt o nich nie będzie pamiętał – przyznał po piątkowej konfrontacji w Ergo Arenie Janusz.
W poprzednim sezonie te drużyny rywalizowały o brązowy medal i górą także okazali się zawodnicy Trefla. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego lepiej radzili sobie w Lidze Mistrzów, bo w tych rozgrywkach znaleźli się w czołowej ósemki i bliscy byli wywalczenia awansu do czwórki. W ćwierćfinale pokonali nawet na wyjeździe broniącego tytułu Zenita Kazań, ale rywale rozstrzygnęli na swoją korzyść „złotego” seta.
- Na pewno czujemy pewien niedosyt, bo mieliśmy potencjał, aby zajęć w ekstraklasie wyższe miejsce. Do końca walczyliśmy o play off, ale tym razem się nie udało – dodał.
Siatkarzy Trefla czeka jednak jeszcze jeden mecz. Tradycyjnie po zakończeniu sezonu gdańszczanie zmierzą się z własnymi kibicami. To spotkanie zaplanowano w czwartek, a w rolę arbitra wcieli się trener Anastasi.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze