Santilli: Tak długa przerwa to niezbyt dobry pomysł
– Tak długa przerwa w końcowej fazie sezonu, to niezbyt dobry pomysł... Play-off z reguły przyciąga większą uwagę mediów i jest to najważniejsza część sezonu. I tylko o to mi chodzi – żeby grać bez takich pauz, w ciągu, aby to zainteresowanie siatkówką nie słabło – powiedział trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Santilli.
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla budują formę na najważniejsze mecze sezonu. Przerwa pomiędzy ostatnim występem ligowym (drugi pojedynek ćwierćfinału play-off z PGE Skrą Bełchatów), a pierwszą batalią półfinałową z ONICO Warszawa wyniesie aż 17 dni. Terminów tej rywalizacji nie można było przyspieszyć ze względu na brak dostępności stołecznej Hali Towar.
– Tak długa przerwa w końcowej fazie sezonu, to niezbyt dobry pomysł. Żebym był dobrze zrozumiany: ja nie narzekam. Raczej zwracam uwagę na kwestię lepszej organizacji pewnych spraw. Play-off z reguły przyciąga większą uwagę mediów i jest to najważniejsza część sezonu. I tylko o to mi chodzi – żeby grać bez takich pauz, w ciągu, aby to zainteresowanie siatkówką nie słabło – stwierdził trener Santilli.
Libero Jakub Popiwczak dostrzegł nawet pewne pozytywy tej sytuacji.
– Mamy czas na to, żeby wyleczyć mniejsze, czy większe urazy, które po drodze, w trakcie sezonu, nam się przytrafiły – przyznał.
O ile przed startem pierwszej rundy play-off mogliśmy się martwić o stan zdrowia niektórych zawodników (zwłaszcza Juliena Lyneela), tak teraz można odetchnąć z ulgą.
– Z Lyneelem jest coraz lepiej. Wszystko wskazuje na to, że na półfinał będzie już zupełnie zdrowy, a więc jest to odmienna sytuacja od tej, którą mieliśmy w ćwierćfinale. Wówczas Julien przed starem rywalizacji odbył zaledwie kilka treningów, a w meczach ze Skrą bazował głównie na swych wybitnych umiejętnościach. Reszta zawodników też nie uskarża się na żadne problemy, więc czekamy na start półfinałów – powiedział szkoleniowiec jastrzębian.
Bezpośrednio po drugim meczu ćwierćfinałowym z mistrzami Polski siatkarze Jastrzębskiego Węgla dostali od trenera dwa dni wolnego, a następnie przystąpili do pracy, w której główny nacisk położono na przygotowanie fizyczne.
– Powtarzamy ten sam cykl, który odbyliśmy przed rywalizacją z Bełchatowem. Dokładamy trochę biegania, trochę ciężej pracujemy na siłowni, ale jeszcze został tydzień do meczu i jestem pewien, że pod względem fizycznym będziemy bardzo dobrze przygotowani. Zresztą tak samo, jak to wyglądało przez większą część sezonu – podkreślił Popiwczak.
A co ze stroną mentalną?
– Mentalnie jest nawet lepiej, bo wiemy, o co gramy i pokonaliśmy mistrza Polski Skrę Bełchatów, która była bardzo mocnym przeciwnikiem. Potrafiliśmy sprostać temu zadaniu, co dodało nam dużo pewności siebie. Teraz przed nami kolejny silny rywal, mocniejszy niż Skra Bełchatów, ale myślę, że pojedziemy do Warszawy i będziemy walczyć, występując w roli "underdoga" – stwierdził libero JW.
– Teraz musimy być: dobrze nastawieni, w formie i gotowi do walki w ważnym momencie. Czeka nas bój o wysokim stopniu napięcia, ale nasz zespół posiada zdolność radzenia sobie z nerwowymi sytuacjami towarzyszącymi meczom o wysoką stawkę. Zachować koncentrację i do boju – dodał trener Santilli.
Pierwszy mecz półfinału play-off toczonego do dwóch wygranych odbędzie się 16 kwietnia o godzinie 20:30 na Torwarze. Drugie starcie – w jastrzębskiej Hali Widowiskowo-Sportowej zaplanowano na 19 kwietnia na godzinę 17:30. Ewentualny trzeci pojedynek miałby się odbyć także w Warszawie, 24 kwietnia o 20:30. Drugą parę półfinałową tworzą: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Aluron Virtu Warta Zawiercie.
Komentarze