Frasunkiewicz: Zareagowaliśmy we właściwy sposób
Po wygranej w derbach Trójmiasta w Gdyni z Treflem Sopot 90:88 trener koszykarzy Arki zadowolony był z postawy swojego zespołu. - Widać było, że po ostatniej porażce u siebie z Kingiem Szczecin zareagowaliśmy we właściwy sposób – przyznał Przemysław Frasunkiewicz.
- Widowisko do końca trzymało w napięciu i był to bardzo dobry mecz dla kibiców. Zarówno my jak i sopocianie zagraliśmy na niezłym poziomie, stąd też taki wyrównany wynik. Nie pamiętam też, aby ostatnio derby Trójmiasta skończyły się znaczącą przewagą jednej z drużyn. W ekipie gości świetne zawody rozegrał Łukasz Kolenda, Phil Green też pokazał, że nie jestem graczem z przypadku. Ci koszykarze, podobnie jak u nas James Florence i Josh Bostic, potrafią kreować rzuty praktycznie z niczego. Drużynie z Sopotu życzę utrzymania w lidze – powiedział trener Arki Przemysław Frasunkiewicz.
Gdynianie zrehabilitowali się za poniesioną w niedzielę porażkę we własnej hali z Kingiem Szczecin 72:81, po której szkoleniowiec Arki był wyjątkowo zdegustowany postawą swoich podopiecznych. Po derbowej konfrontacji Frasunkiewicz komplementował zespół.
- Przez 155 dni przegraliśmy raz, w Toruniu z Polskim Cukrem, przez co wpadliśmy w pewną śpiączkę i mecz z Kingiem nas obudził. Dostaliśmy lanie od dobrze dysponowanych szczecinian i w konfrontacji z Treflem widać było, że od początku wyszliśmy agresywnie na całym boisku i utrzymaliśmy koncentrację przez 40 minut. Po tamtej porażce zespół zareagował we właściwy sposób – dodał.
Podobnie jak w potyczce we własnej hali ze zdecydowanie wyżej notowaną Arged BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski zawodnicy zajmującego ostatnie miejsce Trefla ponieśli porażkę po dramatycznej końcówce.
- Po takich spotkaniach też zadaję sobie pytanie, dlaczego nasza drużyna jest tak nisko w tabeli, bo od kiedy przejąłem zespół zagraliśmy słabo tylko w jednym meczu w Lublinie. Widzieliśmy z kim się mierzymy i zdawaliśmy sobie sprawę, że po porażce z Kingiem gdynianie na pewno nam nie odpuszczą. Nasz zespół zagrał dobrze, biliśmy się przez całe spotkanie i mieliśmy energię. W tej potyczce zabrakło Varanauskasa oraz Bakera i nawet obecność jednego z nich sporo by nam pomogła. Arka ma bardzo silny obwód i przydałaby się większa rotacja – ocenił trener Trefla Marcin Stefański.
Przegrana w Gdyni sprawiła, że sopocianie są o krok od spadku z ekstraklasy.
- Chyba przykro by było, gdyby zabrakło w niej Trefla, bo gramy całkiem niezłą koszykówkę. Wszystko jest jednak nadal w naszych rękach. Musimy wygrać dwa pozostałe spotkania i wierzę, że uda nam się tego dokonać – podsumował Stefański.
WYNIKI I TERMINARZ ENERGA BASKET LIGI
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze