Cichy: 80 lat polskiego himalaizmu to wiele sukcesów, ale też tragedii

Inne
Cichy: 80 lat polskiego himalaizmu to wiele sukcesów, ale też tragedii
fot. PAP

– Osiemdziesiąt lat polskiego himalaizmu to wiele sukcesów, z najwyższej światowej półki, ale też sporo dramatów i tragedii – podkreślił pierwszy zdobywca Mount Everestu zimą (1980) Leszek Cichy przed oficjalną inauguracją obchodów rocznicy.

Specjalny projekt wydarzenia na to 80-lecie przygotował Klub Sportowy Polskie Himalaje we współpracy z Fundacją Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Obchody zainauguruje Warszawska Noc Himalajska w hołdzie polskim alpinistom w kinie Luna 10 maja z udziałem czołowych wspinaczy (m.in. Sylwii Bajek, Szczepana Brzeskiego, Rafała Froni, Jarosława Gawrysiaka, Jana Lenczowskiego, Jerzego Natkańskiego, Dariusza Załuskiego), podróżników (Bartosza Malinowskiego, Marcina Mentela), a także autorów książek, reżyserów, filmowców i montażystów zaprezentowanych zostanie kilkanaście filmów, w tym dwa prapremierowe - "Everest dla każdego" i "Ulice Katmandu".
 
Dlaczego akurat noc himalajska? „Ano dlatego, bowiem zazwyczaj w nocy rozpoczynają się ataki szczytowe. A tych były setki – jedne kończyły się sukcesami, inne dramatami. Na przestrzeni tych 80 lat na wszystkich 14 ośmiotysięcznikach na zawsze pozostało 33 Polaków. Wyprawę na Everest w maju 1989 roku określono największą tragedią w dziejach polskiego himalaizmu. 30 lat temu zginęli w lawinie: Eugeniusz Chrobak, Mirosław Dąsal, Mirosław Gardzielewski, Zygmunt Heinrich i Wacław Otręba” - przypomniała wybitna alpinistka Anna Czerwińska.
 
Dyrektor Fundacji im. Kukuczki dodał, że celem „projektu osiemdziesięciolecia” jest też zebranie środków na budowę w Nepalu czortenu pamięci Polaków, którzy zginęli na 14 ośmiotysięcznikach. Monument stanie na terenie Parku Narodowego Sagmaratha w Namche Bazar na wysokości ok. 3500 m przy popularnym szlaku z Lukli do bazy pod Everest.
 
Początki polskich kontaktów z Himalajami datują się od połowy lat 20. XX wieku. Prekursorem był Adam Karpiński. Warszawski alpinista już w 1924 roku wystąpił z inicjatywą zaatakowania Everestu. Wkrótce jednak stało się jasne, że dopóki ta góra pozostanie niezdobyta, Anglicy, od których w dużym stopniu zależało pozwolenie na wyprawę, nie dopuszczą, aby jakakolwiek inna nacja podejmowała próbę ataku. Plany himalajskie trzeba było na jakiś czas odłożyć.
 
"Rezerwowym celem" dla polskich wspinaczy był dziewiczy szczyt Nanda Devi East (7434 m). Pozwolenie władz brytyjskich na organizację ekspedycji przyszło późno – w ostatnich dniach lutego 1939 roku. Na kierownika wyprawy został powołany jej największy entuzjasta – Karpiński, a w skład zespołu weszli ponadto Stefan Bernadzikiewicz, Jakub Bujak oraz – po długich dyskusjach – znacznie mniej doświadczony Janusz Klarner.
 
Opóźnienie sprawiło, że działalność ekipy przypadła w niekorzystnej porze monsunowej. 25 maja założono bazę u podnóży wysokiej na 3000 m wschodniej ściany Nanda Devi East, a na wierzchołku stanęli Bujak i Klarner.
 
Na długie lata było to największe osiągnięcie polskiego alpinizmu oraz polski rekord wysokości. Niestety, radość z tego sukcesu szybko uległa przyćmieniu. W czasie próby zdobycia szczytu Tirsuli (7074 m), w nocy z 18 na 19 lipca, pod zwałami lawiny zginęli Bernadzikiewicz i Karpiński. Ciała ich nie zostały odnalezione.
 
Taki był – triumfalny i tragiczny – początek polskiego himalaizmu, o którego sukcesach głośno potem było w świecie. Wojna zaprzepaściła na długo wszelkie szanse nowych zdobyczy. Dla uczczenia 80. rocznicy, na ten bardzo trudny szczyt – Nanda Devi East, wyruszy w maju pod kierunkiem Gawrysiaka wyprawa, z udziałem wybitnych alpinistów, m.in. Froni, Lenczowskiego i Załuskiego.
 
Rok 2019 to również 30. rocznica śmierci Jerzego Kukuczki oraz 50-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Nepalem. Główne uroczystości odbędą się jesienią w Katmandu.
RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie