Śląsk Wrocław wypuścił prowadzenie z rąk i znalazł się w strefie spadkowej

Piłka nożna
Śląsk Wrocław wypuścił prowadzenie z rąk i znalazł się w strefie spadkowej
fot. Cyfrasport

W spotkaniu 32. kolejki Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław przegrał u siebie z Górnikiem Zabrze 1:2. Gospodarze prowadzili już w czwartej minucie, ale ostatecznie zeszli z boiska pokonani. Dla wrocławian to czwarta porażka z rzędu i są już w strefie spadkowej. Zabrzanie wygrali trzeci raz z rzędu (w tym dwa razy z Śląskiem) i zrobili duży krok ku utrzymaniu w ekstraklasie.

Mecz Śląska z Górnikiem rozpoczął się od weryfikacji wideo. Wrocławianie zaczęli grę od środka boiska, Mateusz Hołownia posłał długie podanie w pole karne gości, gdzie Robert Pich starł się z Przemysławem Wiśniewskim. Sędzia Szymon Marciniak na monitorze obejrzał całą sytuację i uznał, że zawodnik Górnika faulował Słowaka, dyktując rzut karny. Do piłki podszedł Marcin Robak i było 1:0 dla Śląska.

 

Przyjezdni po stracie gola ruszyli do ataku i mogli szybko doprowadzić do remisu, ale w ostatniej chwili Igora Angulo zablokował Mariusz Pawelec. Kilka chwil później szansę miał Jesus Jimenez, lecz tym razem to Jakub Słowik powstrzymał zawodnika gości.

 

Lepszych okazji do zdobycia gola przyjezdni w pierwszej połowie już nie mieli. Co prawda przeważali, byli częściej przy piłce, ale wrocławianie zagęszczali własne przedpole i skutecznie się bronili. Sami szukali szans na drugą bramkę w kontratakach i stałych fragmentach gry, ale niewiele z tego wynikało. Poza szansą Mariusza Pawelca, który strzelał z pola karnego po dograniu przez Hołownię, nie zagrozili poważniej bramce Martina Chudego.

 

W drugiej połowie było widać, że Śląsk chce odsunąć grę od własnego pola karnego i wyżej podchodził do rywali. Efekt był taki, że po prostopadłym zagraniu Wojciech Golla w zupełnie niegroźnej sytuacji zahaczył wbiegającego w pole karne rywala i arbiter wskazał na jedenasty metr. Piłkę ustawił Angulo i nie dał szans Słowikowi.

 

Po stracie bramki Śląsk odważniej zaatakował, a Górnik wyprowadzał kontrataki. Po jednej z takich akcji Angulo znalazł się sam na sam z bramkarzem wrocławian, ale górą był ten drugi.

 

Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale grali bez pomysłu i nie stwarzali żadnego niebezpieczeństwa. Groźniejsze były kontrataki lub stałe fragmenty gry gości. Po jednym z nich Angulo uprzedził obrońców Śląska i strzałem z bliska wyprowadził Górnika na prowadzenie.

 

Śląsk rzucił się do szaleńczych ataków i wyraźnie przyspieszył. Kilka razy w polu karnym Górnika mocno się zakotłowało, ale albo obrońcy gości wybijali piłkę, albo leciała ona nad bramką. Wrocławianom nie udało się doprowadzić do remisu i w półtora tygodnia ponieśli drugą porażkę z Górnikiem na własnym stadionie.

 

Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 1:2 (1:0)

Bramki: Robak 4 (k) - Angulo 53 (k), 79

 

Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Łukasz Broź (82. Daniel Szczepan), Wojciech Golla, Mariusz Pawelec, Mateusz Hołownia - Lubambo Musonda, Krzysztof Mączyński (82. Damian Gąska), Jakub Łabojko, Robert Pich, Mateusz Cholewiak (64. Igors Tarasovs) - Marcin Robak.

 

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Adam Arnarson (59. Szymon Matuszek), Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz (46. Dani Suarez) - Kamil Zapolnik (84. Łukasz Wolsztyński), Walerian Gwilia, Mateusz Matras, Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez - Igor Angulo.

 

Żółte kartki: Pawelec, Mączyński, Słowik, Tarasovs - Arnarson, Gryszkiewicz, Wiśniewski, Angulo

 

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 5046.

 

WYNIKI I TABELE LOTTO EKSTRAKLASY

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie