Śmierć na boisku. Były gracz Trabzonsporu zmarł podczas meczu

Piłka nożna
Śmierć na boisku. Były gracz Trabzonsporu zmarł podczas meczu
fot. PAP

Podczas meczu ligi w Eswatini (dawniej Suazi) doszło do tragicznego zdarzenia. Reprezentant Burundi Faty Papy zasłabł i mimo natychmiast podjętej reanimacji zmarł. W czerwcu 28-letni piłkarz miał zagrać w Pucharze Narodów Afryki. Po tym zdarzeniu mówi się, że dramatu można było uniknąć, a sporą winę ponosi sam zawodnik.

Wiadomość o śmierci piłkarza obiegła cały świat, m.in. na Twitterze zamieszczają ją dziennikarze ze wszystkich kontynentów. Podkreślają, że u Burundyjczyka wykryto wadę serca, która wymagała operacji. Papy nie zgodził się na leczenie i postanowił kontynuować karierę. 

 

Faty Papy był piłkarzem klubów europejskich. Miał szansę grać w tureckiej Super Lidze, ale przez trzy lata nie doczekał się debiutu w Trabzonsporze, którego kibice także informują o tragedii. 

Po wyjeździe z Turcji Papy występował w MVV Maastricht w holenderskiej drugiej lidze. Później wrócił do Afryki, występował w klubach z Rwandy i RPA. Podczas badań w tym drugim kraju wykryto u niego wadę serca. Lekarze zabronili mu uprawiania sportu, ale zawodnik nie chciał o tym słyszeć. Musiał jednak odejść z klubu Real Kings, który nie zgadzał się na występy piłkarza.

 

Jak się okazało, choroba serca nie stanowiła problemu dla działaczy Malanti Chiefs, zespołu z Eswatini. Doprowadziło to do tragedii. Po kwadransie czwartkowego meczu ligowego Papy zasłabł, a kilka minut później zmarł.

 

28-letni Burundyjczyk nie mógł się doczekać czerwcowego Pucharu Narodów Afryki. Miał zadebiutować w tym turnieju. Wcześniej w reprezentacji swojego kraju wystąpił 21 razy.

WŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie