Śmierć na boisku. Były gracz Trabzonsporu zmarł podczas meczu
Podczas meczu ligi w Eswatini (dawniej Suazi) doszło do tragicznego zdarzenia. Reprezentant Burundi Faty Papy zasłabł i mimo natychmiast podjętej reanimacji zmarł. W czerwcu 28-letni piłkarz miał zagrać w Pucharze Narodów Afryki. Po tym zdarzeniu mówi się, że dramatu można było uniknąć, a sporą winę ponosi sam zawodnik.
Wiadomość o śmierci piłkarza obiegła cały świat, m.in. na Twitterze zamieszczają ją dziennikarze ze wszystkich kontynentów. Podkreślają, że u Burundyjczyka wykryto wadę serca, która wymagała operacji. Papy nie zgodził się na leczenie i postanowił kontynuować karierę.
Burundi footballer #FatyPapy Faty dies aged 28 https://t.co/ifhnDZV9b8 pic.twitter.com/nWXoENoigq
— Tribune Sports (@ETribuneSports) 26 kwietnia 2019
Faty Papy był piłkarzem klubów europejskich. Miał szansę grać w tureckiej Super Lidze, ale przez trzy lata nie doczekał się debiutu w Trabzonsporze, którego kibice także informują o tragedii.
Faty Papy sahada geçirdiği kalp rahatsızlığı nedeniyle, 28 yaşında vefat etti.#FatyPapy #Trabzonspor #AdaletliOlCüneyt
— Asi Karadeniz TV (@asikaradeniz_) 25 kwietnia 2019
Haberin detayları 👇👇https://t.co/4U4t57BVvv pic.twitter.com/ZrgMDxROkR
Po wyjeździe z Turcji Papy występował w MVV Maastricht w holenderskiej drugiej lidze. Później wrócił do Afryki, występował w klubach z Rwandy i RPA. Podczas badań w tym drugim kraju wykryto u niego wadę serca. Lekarze zabronili mu uprawiania sportu, ale zawodnik nie chciał o tym słyszeć. Musiał jednak odejść z klubu Real Kings, który nie zgadzał się na występy piłkarza.
Jak się okazało, choroba serca nie stanowiła problemu dla działaczy Malanti Chiefs, zespołu z Eswatini. Doprowadziło to do tragedii. Po kwadransie czwartkowego meczu ligowego Papy zasłabł, a kilka minut później zmarł.
28-letni Burundyjczyk nie mógł się doczekać czerwcowego Pucharu Narodów Afryki. Miał zadebiutować w tym turnieju. Wcześniej w reprezentacji swojego kraju wystąpił 21 razy.
Przejdź na Polsatsport.pl