Sobiech: Nie zauważyłem, żebyśmy mieli jakiś kryzys

Piłka nożna

Już w czwartek Jagiellonia Białystok zmierzy się z Lechią Gdańsk w finale Totolotek Pucharu Polski. Napastnik gdańszczan - Artur Sobiech uważa, że jego drużyna nie znajduje się w dołku. - Nie zauważyłem żadnego kryzysu w zespole. Cały czas jesteśmy w pełni zmobilizowani. Porażki są po prostu wkalkulowane w sport. Najważniejsze, żebyśmy potrafili na niej odpowiedzieć - zaznaczył doświadczony zawodnik Lechii.

Łukasz Borowski: Jakie emocje towarzyszą ci przed finałem Pucharu Polski?

 

Artur Sobiech: Jestem podekscytowany. W końcu jest to finał. Przebyliśmy trudną drogę, żeby się w nim znaleźć. Zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć w tym spotkaniu.

 

Wiele osób mówi, że Lechia ma problemy, że dopadł ją kryzys. Ale nadal możecie zdobyć przecież dublet.

 

Zgadza się! Nie zauważyłem żadnego kryzysu w drużynie. Cały czas jesteśmy w pełni zmobilizowani. Porażki są po prostu wkalkulowane w sport. Najważniejsze, żebyśmy potrafili na niej odpowiedzieć.

 

Przychodząc do Lechii jakie miałeś oczekiwania? Czujesz się na siłach, żeby poprowadzić zespół do zwycięstwa w finale Pucharu Polski?

 

Przede wszystkim mamy świetny zespół. Lechia posiada również indywidualności, ale najważniejsze jest dobro drużyny i każdy z nas o tym pamięta. Chcemy podnieść trofeum. Chciałby zdobyć dublet w tym sezonie, ale zdaje sobie sprawę, że będzie to trudne. Jednak cały czas pozostajemy skoncentrowani na swoich celach.

 

Na czym polega fenomen waszego zespołu? Trener Piotr Stokowiec udowodnił, że ma świetnego "nosa" do zmian, jak choćby w meczu z Pogonią Szczecin. Wszedłeś za Flavio Paxiao i strzeliłeś dwa gole.

 

Dla trenera każdy zawodnik jest ważny. I nie ma żadnego znaczenia, czy jest to pierwszy gracz, czy dwudziesty pierwszy. Każdy musi być w gotowości i każdy czuje się potrzebny.

 

Nawet, gdy przytrafi się porażka to widać w was siłę i wiarę.

 

W zespole panuje bardzo dobra atmosfera. Można powiedzieć, że jesteśmy scaleni. Jeden za drugiego poszedłby w ogień. A to wpływa na naszą dobrą dyspozycję w przekroju całego sezonu.

 

Bilety na mecz z Jagiellonią błyskawicznie się rozeszły. Fani będą was wpierać na PGE Stadionie Narodowym.

 

Wiem, że kibice licznie stawią się w Warszawie. To dla nas świetna informacja. Będziemy chcieli się nim za to odwdzięczyć.

 

Transmisja finału Totolotek Pucharu Polski w czwartek w Polsacie Sport od godz. 14:00 i Polsacie od godz. 15:50.

Łukasz Borowski, A.J., Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie