French Open: Linette awansowała do drugiej rundy. Były problemy
Magda Linette awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju French Open. Polska tenisistka wygrała w Paryżu z reprezentantką gospodarzy Chloe Paquet 3:6, 6:1, 6:2. Był to pierwszy w karierze pojedynek 87. w światowym rankingu Linette ze 166. w tym zestawieniu Paquet. Francuzka w głównej drabince znalazła się dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie. W ubiegłym tygodniu niespodziewanie dotarła do półfinału w imprezie WTA w Strasburgu.
Linette nie wiodło się zbytnio w tym sezonie. Co prawda na początku roku wystąpiła w finale zawodów WTA w Hua Hin, ale poza tym szybko żegnała się z rywalizacją. Przed przyjazdem do Paryża w ciągu niespełna dwóch miesięcy wystąpiła w sześciu turniejach na kortach ziemnych - wygrała w nich łącznie tylko jedno spotkanie.
We wtorek zrobiła pierwszy krok, by przełamać złą passę, choć początek meczu tego nie zapowiadał. Zajmująca 87. miejsce w światowym rankingu poznanianka w pierwszym secie nie potrafiła przezwyciężyć marazmu. Dobrze radziła sobie z kolei 166. w tym zestawieniu Paquet, której obecna forma była wielką niewiadomą.
Polka nigdy wcześniej nie grała z tą Francuzką, która w głównej drabince znalazła się dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie. Na co dzień występuje ona w zawodach niższej rangi - ITF, a jeszcze kilka dni temu była 223. rakietą świata. Spory awans zawdzięcza dotarciu w ubiegłym tygodniu do półfinału turnieju WTA w Strasburgu.
We wtorek na wstępie każda z tenisistek straciła podanie. Kluczowy dla losów pierwszej partii okazał się piąty gem, w którym serwowała Linette. Trzy razy była ona o punkt od zapisania go na swoim koncie, a cztery razy wybroniła się przed "breakiem". Po ponad 11 minutach jednak spasowała. To wyraźnie ją podłamało. Potem jeszcze co prawda miała jedno przełamanie, ale sama oddała w ten sposób dwa swoje gemy serwisowe. Sfrustrowana własną niemocą, gdy nie dobiegła do skrótu, uderzyła ze złością rakietą o siatkę.
Od drugiej odsłony nastąpiło jednak przebudzenie 27-letniej Polki. Ograniczyła liczbę niewymuszonych błędów i grała bardziej ofensywnie, wymuszając na przeciwniczce pomyłki. W drugiej partii oddała rywalce jednego gema, a w decydującym secie dwa.
Walcząc z głośno dopingowaną przez publiczność Paquet poznanianka na początku decydującej partii wyszła z opresji. Przy własnym podaniu przegrywała bowiem 0:40, ale obroniła wszystkie cztery "break pointy". Potem poszła za ciosem i kilka minut później prowadziła w tej odsłonie już 3:0. Nie miała większych problemów i zakończeniem zwycięstwem tego pojedynku.
Linette po raz piąty z rzędu prezentuje się w zasadniczej części turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa. W 2017 roku dotarła do trzeciej rundy, co jest jej najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie. Powtórzyła go podczas ubiegłorocznego Australian Open. Z poprzednią edycją French Open pożegnała się już po pierwszym meczu.
Młodsza od niej o dwa lata Paquet miała wcześniej za sobą dwa występy w głównej drabince Wielkiego Szlema - w obu przypadkach we French Open i również za sprawą tzw. dzikiej karty. W 2017 roku odpadła w drugiej rundzie, a w poprzednim sezonie przegrała mecz otwarcia.
W drugiej rundzie Polkę czekać będzie znacznie większe wyzwanie. Zmierzy się bowiem z broniącą tytułu Simoną Halep. Rozstawiona z "trójką" Rumunka pokonała reprezentującą Australię Ajlę Tomljanovic 6:2, 3:6, 6:1.
Magda Linette (Polska) - Chloe Paquet (Francja) 3:6, 6:1, 6:2
WYNIKI I DRABINKA TURNIEJU FRENCH OPEN
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze