Kowalski: Jest awans, ale uczymy się gry z innych elementarzy
Polacy wyszli z grupy podczas mundialu U-20 po remisie z Senegalem 0:0. Literalnie jest to sukces, bo spodziewaliśmy się, że oba mecze z poważnymi rywalami w naszej grupie (Senegal, Kolumbia), mogą zakończyć się dotkliwymi porażkami i teza, że nie pasujemy do tego turnieju (dostaliśmy się niego jako organizatorzy) zostałaby obroniona. Okoliczności, a przede wszystkim styl awansu drużyny Jacka Magiery, budzą jednak, najdelikatniej mówiąc, mieszane uczucia.
Powie ktoś, że cel uświęca środki i będzie miał rację. Liczył się przede wszystkim awans. Trzeba oddać selekcjonerowi Jackowi Magierze, że jednak potrafił ustawić drużynę taktycznie i przygotować ją mentalnie do konsekwentnej gry, która miała na celu uniknięcie straty gola. Przecież nie chodziło o to, aby przegrać pod ładnym meczu 2:3. To była zdroworozsądkowa do bólu gra w piłkę podczas wielkiego turnieju. Rzemiosło, ale jednak w bardzo słabym wydaniu. Bo przecież solą tego wszystkiego są stworzone sytuacje i strzały na bramkę. Generalnie o to w piłce nożnej chodzi.
A nie mam wrażenia, że ten zespół i tych zawodników stać na inna grę, jeśli zajdzie taka konieczność, że to są dobrze technicznie wyszkoleni zawodnicy tylko jeszcze tego nie pokazali. Jak mówi nestor wśród polskich trenerów Bobo Kaczmarek, można było się przekonać, że Senegalczycy i Kolumbijczycy uczyli się gry w piłkę z zupełnie innych elementarzy niż my.
Co dalej? Wbrew pozorom to wcale nie musi być koniec. W 1/8 finału (najprawdopodobniej w Włochami) powtórka z tego co widzieliśmy w środę w Łodzi nie musi być bolesna i znów może okazać się skuteczna. Gra na remis… może dogrywka… rzuty karne… A wtedy do dyspozycji mamy w bramce Radosława Majeckiego, mówiąc bez wielkiej przesady, jednego z trzech najlepszych bramkarzy mundialu.
Niepoprawne marzenia? Pamiętajmy, że to jednak futbol młodzieżowy, tutaj wszystko jest możliwe.
WYNIKI, TERMINARZ I TABELE MŚ U-20
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze