Brytyjskie media: Zasłużony koniec sezonu Liverpoolu
Brytyjskie media oceniły, że zwycięstwo w sobotnim finale Ligi Mistrzów jest zasłużonym zwieńczeniem wyjątkowego sezonu Liverpoolu. Podkreśliły jednocześnie klasę i rolę obu szkoleniowców w doprowadzeniu klubów na najwyższy poziom europejskiej piłki nożnej.
"The Times" ocenił, że sobotniej nocy towarzyszyło "poczucie słuszności, że Liverpool jest nagrodzony za jeden z najlepszych sezonów, a Juergenowi Kloppowi udaje się pozbyć nieuzasadnionej reputacji tego, który zawsze kończy rozgrywki na drugim miejscu".
Jak podkreślono, w porównaniu z ubiegłorocznym finałem LM niemiecki trener wykazał się sprytem w zarządzaniu przebiegiem meczu, a także mógł liczyć na spokój, który do gry wnosił brazylijski bramkarz Allison - "Coś, czego Liverpoolowi zabrakło, kiedy Loris Karius nie wytrzymał presji w Kijowie".
Gazeta dodała, że sukces w Madrycie może być "początkiem czegoś wyjątkowego" dla "The Reds", chwaląc rozwój klubu pod wodzą funduszu właścicielskiego Fenway Sports Group, który sprowadził na Anfield nie tylko odpowiednich piłkarzy, ale także trenera i tworząc odpowiednie otoczenie do osiągania najwyższego poziomu w zawodowym sporcie.
Jednocześnie "Times" skrytykował decyzję trenera Tottenhamu Mauricio Pochettino o wyborze w wyjściowej jedenastce leczącego kontuzję Harry'ego Kane'a, wskazując, że "nawet nie powąchał bramki". Jak dodano, to może stawiać pod znakiem zapytania jego dyspozycję przed przyszłotygodniowymi rozstrzygnięciami w Lidze Narodów; w półfinale Anglicy zmierzą się z Holendrami, co doprowadzi do powtórki starć Kane'a z uznanym za najlepszego zawodnika sobotniego finału Virgilem van Dijkiem.
Dziennik zastrzegł jednak, że w grze Tottenhamu - który dominował w trakcie spotkania - było czuć nową filozofię w działaniu klubu. "W kolejnym sezonie wygrają jakieś trofeum lub trofea, żeby to udowodnić - to jednak zależy od niczego innego jak od książeczki czekowej (właściciela) Daniela Levy'ego" - zaznaczono.
Z kolei "The Telegraph" zwrócił uwagę na ironię tego, jak "trudno jest pogodzić wyjątkowe osiągnięcie, jakim jest przekształcenie średniaka Premier League w mistrzów Europy w mniej niż cztery lata pod wodzą Kloppa z finałem (Ligi Mistrzów), który jest pod każdym względem nie jest warty zapamiętania".
Gazeta zaznaczyła jednak, że sobotni mecz był dowodem na klasę szkoleniowców obu drużyn, których określono mianem "fascynujących". - W świecie niemal komicznej nieprzewidywalności i skupiania się na krótkoterminowych efektach, Pochettino i Klopp są takimi szkoleniowcami, o których marzą kibice. Grają ofensywny futbol, zachęcają (swoim piłkarzy) do wyrażenia siebie, wierzą w młodzież, wywołują radość i wyciągają ze swoich ludzi to, co najlepsze - dla klubu, ale także ich samych - wyliczano, oceniając, że są "współczesnymi liderami, którzy dostosowali kulturę (funkcjonowania w klubie) do współczesnych czasów".
"Dla Kloppa zwycięstwo w tych rozgrywkach pozwala mu wejść do pierwszego kręgu wśród największych trenerów Liverpoolu, (...) a po sześciu (pucharowych) porażkach wreszcie usuwa ostatni powód krytyki pod jego adresem, pokazując, co można osiągnąć z właściwym szkoleniowcem i niemal perfekcyjną sekwencją zakupów i sprzedaży" - dodano.
"The Guardian" również prawił komplementy drużynie Kloppa, wskazując, że "pod wodzą niemieckiego managera klub z Anfield może dojść dalej niż tylko do sukcesów na boisku", wskazując na to, w jaki sposób rozwijał się klub za jego rządów. Jak zaznaczono, symbolem tej transformacji może być 20-letni Trent Alexander-Arnold, który krótko po ostatnim gwizdku zamieścił w internecie krótki wpis pod swoim zdjęciem z Pucharem Europy: "(jestem) tylko normalnym chłopakiem z Liverpoolu, którego marzenia właśnie się spełniły".
Dziennik chwalił również występ 26-letniego Egipcjanina Mohameda Salaha, podkreślając jego spokój "jakby grał z psem w ogrodzie lub kopał piłkę na plaży". Jak argumentowano, napastnik ma duże szanse na to, aby realnie rywalizować o nagrodę Złotej Piłki, wskazując m.in. na to, że jest "najbardziej bramkostrzelnym zawodnikiem mistrzów Europy".
Tabloid "The Sun" zwrócił uwagę m.in. na kontrowersje dotyczące decyzji sędziego Słoweńca Damira Skominy, podkreślając, że za sprawą przyznania Liverpoolowi karnego mecz stał się "od samego początku tak dramatyczny i kontrowersyjny, jak się da".
Gazeta zaznaczyła także zachowawcze komentarze Pochettino po meczu na temat jego przyszłości w Tottenhamie, kiedy Argentyńczyk tłumaczył, że "to nie jest moment na to, aby zbyt wiele mówić, bo może to być różnie interpretowane".
"The Sun" poświęcił także sporo miejsca rosyjskiej modelce Kinsey Wolanski, która w 20. minucie meczu wbiegła na murawę, doprowadzając do przerwania gry. Jak podkreślono, w ciągu ledwie kilkunastu godzin od tego incydentu kobieta uzyskała... ponad milion nowych fanów na Instagramie.
Piłkarze Liverpoolu pokonali w Madrycie Tottenham Hotspur 2:0 w finale Champions League. To ich drugi triumf w Champions League, a szósty łącznie w rywalizacji o Puchar Europy.