Magiera na poniedziałek: Wiara w Winiara...

Siatkówka
Magiera na poniedziałek: Wiara w Winiara...
Fot. Cyfrasport

Siatkarscy kibice żyją zmaganiami reprezentacji w Lidze Narodów. Panie są o krok od sprawienia dużej niespodzianki, jaką będzie ich ewentualny występ w finałowym turnieju. Panowie też robią swoje i również zbliżają się do gry w ostatniej imprezie sezonu VNL. Tymczasem w PlusLidze szczyt transferowego szaleństwa. Na trenerskiej karuzeli wiele zmian, wśród nich jedna warta szczególnego odnotowania - Michał Winiarski obejmuje pierwszy raz w karierze samodzielne stanowisko trenerskie.

W minionym tygodniu potwierdziły się informacje o angażach trenerskich w klubach z Gdańska i Warszawy. Oficjalnie więc Trefla poprowadzi debiutant Michał Winiarski, Onico zaś stary wyga Andrea Anastasi. Tak się składa, że obaj panowie znają się doskonale z czasów prowadzenia przez Włocha reprezentacji Polski. „Winiar”, gdy tylko był zdrowy, stanowił podstawę drużyny narodowej. Dzisiaj nie ukrywa, że w swojej pracy będzie chciał czerpać z doświadczeń i warsztatu Anastasiego.


Obydwa kluby zrobiły wszystko, co w ich mocy, aby ładnie opakować medialnie i dobrze sprzedać informacje o zatrudnionych szkoleniowcach. To bardzo ważne, bo w ten sposób buduje się przecież dobre relacje z kibicami, a akurat obydwa wspomniane kluby, to absolutna czołówka naszych siatkarskich SM. Trefl poszedł nawet krok dalej, gdyż zdecydował się na wydanie specjalnej kolekcji klubowych gadżetów w limitowanej serii okraszonej hasztagiem #wiarawwiniara.


Michał Winiarski podpisał dwuletnią umowę. Jego zadaniem będzie przede wszystkim wprowadzanie do poważnej gry młodych siatkarzy. W klubie z Gdańska od początku rozmów z prezesem Dariuszem Gadomskim miał sytuację jasną i przejrzystą. Wiedział, że pod ważnymi kontraktami ma czterech siatkarzy, całą resztę dobrał sobie sam na podstawie długotrwałych i wnikliwych obserwacji.


W innej sytuacji jest Andrea Anastasi. On przychodzi do Warszawy zdobyć mistrzostwo Polski. To jest cel dla niego i dla drużyny. Do tego dochodzi jeszcze walka w siatkarskiej Lidze Mistrzów i podejrzewam, że w klubie z Warszawy nikogo nie zadowoli tylko dobra gra i wyjście z grupy. Onico w tych rozgrywkach też będzie mierzyć wysoko.


Porównywanie zadań do wykonania obu szkoleniowców nie ma najmniejszego sensu. Jedną wspólną cechą jest jedynie fakt, że obydwa zadania są trudne. Winiarski powinien mieć o tyle łatwiej, że z pewnością będzie pracował pod mniejszą presją niż Anastasi.


Winiarski swobodnie porozumiewa się w języku angielskim i włoskim. Liznął też trochę języka rosyjskiego. Anastasi perfekcyjnie mówi po angielsku i deklaruje, że wreszcie spróbuje się nauczyć naszego języka. Andrea jest w Polsce już osiem lat, więc z pewnością dość dobrze osłuchał się naszej ojczystej mowy. I tak patrząc jak inni szykują się do nowego sezonu PlusLigi, to mam przeczucie, że nauczenie się przez Włocha – trudnego przecież – języka polskiego może okazać się zadaniem zdecydowanie łatwiejszym, niż sięgnięcie po mistrzostwo kraju.

Marek Magiera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie