ME U-21. Gumny: Turniej to nie miejsce na promocję

Piłka nożna
ME U-21. Gumny: Turniej to nie miejsce na promocję
fot. PAP

W niedzielę polscy piłkarze meczem z Belgią zainaugurują mistrzostwa Europy do lat 21, które odbędą się we Włoszech i San Marino. - Nie traktuje tego turnieju jak okazji do wypromowania się, liczy się wynik drużyny - przyznał obrońca reprezentacji Robert Gumny.

Kadrowicze trenera Czesława Michniewicza powoli kończą zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim. W poniedziałek we włoskim Natz przegrali sparing z Niemcami 2:3, który był jednocześnie ostatnim sprawdzianem przed turniejem. W czwartek z Poznania wylecą do Bolonii.

 

Pierwsze spotkanie Polacy zagrają z Belgią 16 czerwca, kolejnymi rywalami będą Włosi (19 czerwca) i Hiszpanie (22 czerwca). Gumny uważa, że trudno jednoznacznie wskazać najsilniejszego rywala w grupie.

 

- Na tych mistrzostwach nie ma słabych drużyn, a my mamy chyba najsilniejszą grupę. Dużo rozmawiamy teraz o Belgach, ale myślę, że Włosi będę bardzo mocni. Grają u siebie, a do tego mają też wielu bardzo dobrych piłkarzy regularnie występujących w najlepszych klubach Serie A - powiedział piłkarz Lecha Poznań podczas zgrupowania.

 

- Prawdopodobnie na mojej stronie przyjdzie mi grać przeciwko zawodnikowi z Juventusu i to już pokazuje skalę trudności. Choć z drugiej strony, to na nim będzie ciążyć presja, a nie na mnie. Myślę, że to super doświadczenie dla całej naszej drużyny zagrać przeciwko takim piłkarzom i taki reprezentacjom - dodał.

 

Gumny jest już powoli przymierzany do pierwszej reprezentacji, dwukrotnie był powoływany przez trenera Jerzego Brzęczka, choć na razie nie doczekał się debiutu. Zanim przyjechał do Grodziska, spędził kilka dni na zgrupowaniu "dorosłej" kadry.

 

- Myślę, że na razie moje miejsce jest tu, w młodzieżówce. Widzę też, że piłkarzom łatwiej trafić do pierwszej reprezentacji, gdy grają w zagranicznych, lepszych klubach. Pamiętam Tomka Kędziorę, gdy grał jeszcze w Lechu i widać teraz postęp, jaki zrobił po transferze do Dynama Kijów. Nie ukrywam, że chciałbym też podążyć tą drogą i trafić do lepszego klubu. Chyba każdy chce się rozwijać - zaznaczył obrońca młodzieżówki.

 

Mistrzostwa we Włoszech uważane są często za "okno wystawowe" dla młodych, obiecujących piłkarzy. W przypadku Gumnego bardzo dużo mówi się o jego ewentualnym transferze, który ma nastąpić jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu. On jednak nie traktuje zbliżającej się imprezy jako szansy na autopromocję.

 

- Na mistrzostwach najważniejszy jest wynik drużyny. Ja swoje umiejętności pokazuję już od wielu sezonów. Nikt chyba nie kupuje zawodnika na podstawie występów w jednej imprezie. Słyszałem, że kluby obserwują piłkarza nawet i w ponad 100 meczach. Wiadomo, że w tych mistrzostwach można dodatkowo się pokazać. Tyle, że jak drużyna będzie dobrze się spisywać, to i ja będę dobrze grał. Nie myślę teraz o transferze, będę się nad nim zastanawiał, jak skończą się mistrzostwa. Nie mam sprecyzowanej ligi, to wszystko zależy od klubu, który będzie miał na mnie pomysł. Ważne jest to, żeby dużo grać, choć wiadomo, że nikt tego nie zagwarantuje - przyznał.

 

Gumny w lutym ubiegłego roku był już praktycznie jedną nogą w Borussii Moenchengladbach. Do podpisania kontraktu nie doszło, bowiem lechita nie przeszedł pozytywnie testów medycznych. Kilka miesięcy później piłkarz musiał poddać się operacji kolana.

 

- Na pewno ta operacja wyhamowała moją karierę, straciłem kilka miesięcy. Tylko też nie wiadomo, co by było, gdybym przeszedł do Borussii, czy bym grał w tym zespole. Bo jak bym siedział na ławce, to może nie otrzymałbym powołania, a co za tym idzie, nie pojechałbym na te mistrzostwa Europy. To już jest historia - podsumował.

BS, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie