El. ME piłkarzy ręcznych: "Mamy dużo pokory i wszystko w swoich rękach"

Piłka ręczna
El. ME piłkarzy ręcznych: "Mamy dużo pokory i  wszystko w swoich rękach"
fot. PAP/DPA

Po remisie z Kosowem 23:23 polscy piłkarze ręczni muszą w niedzielę w Płocku pokonać Izrael, by awansować do przyszłorocznych mistrzostw Europy. - Do zrealizowania celu pozostał nam jeden mecz. Wszystko jest w naszych rękach - podkreślił trener drużyny narodowej Patryk Rombel.

Po losowaniu grup kwalifikacji, w którym Polska trafiła na Niemcy, Izrael i Kosowo, wydawało się, że awans jest niemal pewny. Po zwycięstwie 37:13 nad Kosowem na inaugurację kibice wierzyli, że reprezentacja nie powinna mieć problemu z zakwalifikowaniem się do turnieju finałowego. Potem jednak przyszły rozczarowanie - porażka na wyjeździe 24:25 z Izraelem i środowy remis w Prisztinie. Przegrane z faworyzowanymi Niemcami - 18:26 u siebie i 24:29 na wyjeździe - uznano za "planowe".

 

- Takie mecze jak ten przegrany z Izraelem czy zremisowany w Kosowie uczą pokory i wskazują, jak należy zagrać u siebie. Wiemy, że musimy w niedzielę wyjść na parkiet maksymalnie skoncentrowani, zagrać skutecznie w ataku i bardzo dobrze w obronie. i przede wszystkim nie popełniać błędów, jakie nam się zdarzały w Kosowie. Jeśli zawodnicy wypełnią założenia, to powinniśmy zrealizować cel i awansować - zaznaczył szkoleniowiec kadry.

 

Przebudowywana i znacznie odmłodzona reprezentacja w Prisztinie też nie zagrała w optymalnym składzie, gdyż z powodów zdrowotnych zabrakło Michała Daszka, wokół którego miała być budowana drużyna, skutecznego strzelca Tomasza Gębali i grającego w obronie Macieja Gębali.

 

- Przygotowujemy się z tymi zawodnikami, których mamy do dyspozycji. Będziemy od nich wymagać realizacji zadań, które przed nimi postawiliśmy, żeby wykorzystać ich potencjał. To szansa dla tych, którzy do tej pory mniej grali, przekonamy się, czy ją wykorzystają – tłumaczył Rombel.

 

O wadze ostatniego spotkania zapewnia także dyrektor sportowy ZPRP Damian Drobik.

 

- Mecz z Izraelem jest ważniejszy niż ten z Kosowem. Wiemy, że musimy wygrać, by awansować do ME, nie ma mowy o żadnych kalkulacjach. Mamy w pamięci przegrane spotkanie w Izraelu, ale wierzymy, że trener Rombel i drużyna poradzą sobie z presją, która jest wyraźna. Myślę, że ona jest nawet większa niż siła przeciwników. Wierzymy, że Płock ponownie okaże się szczęśliwy i w niedzielę wieczorem będziemy zadowoleni - powiedział Drobik.

 

Ostatni akord eliminacji ME ma wymiar historyczny, bowiem po raz pierwszy wszystkie mecze ostatniej kolejki eliminacji zostaną rozegrane w tym samym terminie - w niedzielę o godz. 18.

 

- Turniej finałowy odbędzie się aż w trzech krajach: Austrii, Norwegii i Szwecji, a obok reprezentacji współgospodarzy miejsce w nim ma zapewnione broniąca tytułu Hiszpania. Nigdy się nie zdarzyło, by aż 24 drużyny narodowe rozgrywały ME. Z eliminacji awansują nie tylko po dwa najlepsze zespoły z każdej z ośmiu grup, ale i cztery z trzecich miejsc z najlepszym współczynnikiem - wspomniał wiceprezes ZPRP Henryk Szczepański.

 

Polacy w czwartek ponownie zameldowali się w Płocku. Ten wykorzystają na regenerację. W piątek i sobotę zaplanowano po jednym treningu w Orlen Arenie, a w niedzielę o godz. 18 rozpocznie się mecz z Izraelem.

 

WYNIKI ELIMINACJI DO MISTRZOSTW EUROPY

PAP, WŁ
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie