Emocjonalne słowa Odzimkowskiego: To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu
Albert Odzimkowski (11-3, 3 KO, 7 SUB) wrócił do klatki po ponad dwóch latach przerwy. Na gali Armia Fight Night 6 w Radomiu błyskawicznie znokautował Krzysztofa Kułaka (31-17-2, 7 KO, 17 SUB). - Nie byłem w stanie pohamować łez. Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli w mój powrót - powiedział wzruszony "Złoty".
Artur Łukaszewski: To były długie przygotowania, ale pojedynek taki nie był. Zakładałeś taki scenariusz?
Albert Odzimkowski: Zanim odpowiem na to pytanie, chcę wszystkim podziękować! To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Dziękuję bardzo. 2,5 roku czekałem na tę chwilę. Nie poddałem się. Trafiła mi się grupa oddanych osób. Dziękuję, że wszyscy wierzyli w mój powrót. Jestem i będę dla Was walczył.
W klatce miał być pot, krew, ale są też łzy.
Jadę dalej. Po marzenia! Nie byłem w stanie pohamować łez, ale to są łzy szczęścia. Krzysztof Kułak to utytułowany zawodnik, ale pokazałem, że mogę mierzyć wysoko.
Walka skończyła się bardzo szybko. Od początku było sporo agresji w klatce.
Startowałem w wielu formułach, zdobyłem m.in. Puchar Europy w kickboxingu. Do tej pory może nie pokazywałem tej płaszczyzny stójkowej. Wyszedłem bez żadnej presji, cieszyłem się, że po takiej przerwie mogłem stoczyć pojedynek.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze