McEnroe: Hurkaczowi zabrakło paliwa

Tenis

John McEnroe pochwalił Huberta Hurkacza za to, że postraszył nieco broniącego tytułu Serba Novaka Djokovica w trzeciej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. – Zagrał wyjątkowo dobrze, ale brakło mu paliwa – ocenił słynny amerykański tenisista.

McEnroe komentował mecz będącego liderem światowego rankingu Djokovica z 48. w tym zestawieniu Hurkaczem dla jednej z telewizji. Polak w dwóch pierwszych setach był równorzędnym rywalem dla faworyta, ale potem skończyła się jego dobra passa. Ostatecznie przegrał 5:7, 7:6 (7-5), 1:6, 4:6.
 
Amerykanin, który trzykrotnie triumfował na trawiastych obiektach All England Clubu, ocenił, że Djokovic wykańcza rywali niesamowitą regularnością.
 
– On nie gra może widowiskowo, nie gra z taką intensywnością jak Rafael Nadal, jego uderzenia nie są tak piękne jak Rogera Federera, ale jest twardy jak skała, co jest niepodważalne. Jest także skuteczny – podkreślił.
 
Docenił występ wrocławianina, ale zaznaczył, że 22-letni zawodnik nie był w stanie powalczyć z Serbem na przestrzeni całego spotkania. – Zagrał wyjątkowo dobrze, ale brakło mu paliwa – ocenił.
 
Agencja Reuters podsumowała ten mecz stwierdzeniem "Djokovic przetrwał huragan Hurkacz i dotarł do 1/8 finału". Zwrócono tam uwagę, że w drugim secie Polak kilka razy poderwał publiczność z miejsc swoimi efektownymi zagraniami.
 
"Gdy Djokovic w tie-breaku stał z ręką na biodrze, zerkając na wschodzącą polską gwiazdę, mógł zacząć z obawą wierzyć, że na jego oczach zaczyna się dramat" - relacjonowano.
 
Zwrócono uwagę na różnicę w dotychczasowych osiągnięciach obu zawodników i zarobkach. Zaznaczono, że lista wygranych turniejów ATP i Wielkiego Szlema po stronie wrocławianina jest jak na razie pusta.
 
"A jego stan konta może być potraktowany jako drobne w kieszeni Serba" - napisano obrazowo.
 
Zdaniem dziennikarza tej agencji większość spodziewała się, że Polak przegra gładko z Djokovicem w trzech setach tak jak to było niewiele ponad miesiąc temu w pierwszej rundzie French Open. Pochwalił on Hurkacza za akrobatyczne popisy i loty w stylu Niemca Borisa Beckera.
 
"Hurkacz przekonał się jednak, że wygranie choćby seta z jednym z przedstawicieli tzw. Wielkiej Trójki kosztuje ogrom energii" - stwierdził przedstawiciel Reutera.
 
Dziennik "Guardian" z kolei zaczął swoją relację od przypomnienia, że w pierwszym secie sędzia zabronił Djokovicowi nosić podczas meczu czapkę z uwagi na regułę dotyczącą białego stroju.
 
"Odebranie mu korony w Londynie będzie znacznie trudniejsze" - skwitowano.
 
Wrocławianina nazwano pierwszym poważnym sprawdzianem, jaki miał w tej imprezie 32-letni zawodnik z Belgradu.
 
"Kiedy stracił pierwszego seta w tym turnieju, to po prostu zakasał rękawy i wywalczył przepustkę do drugiego tygodnia. Hurkacz jest jednym z zawodników młodej generacji, o której mówi się w kontekście próby przerwania dominacji Djokovica, Nadala i Federera. W imponującym stylu wygrał drugiego seta, ale zwycięstwo Serba nie było ani przez moment poważnie zagrożone" - zaznaczono.
 
Organizacja ATP także chwaliła Polaka za akrobatyczne popisy i przyznała mu szóstkę za wysiłki. Zwróciła jednak także uwagę na słabszą dyspozycję obrońcy tytułu, który po raz 12. awansował do 1/8 finału w Londynie.
 
"W pierwszych dwóch setach wykorzystał tylko jednego z 10 break pointów" - wskazano.
 
Hurkacza zaś pochwalono za postęp wykonany w ostatnich 12 miesiącach, którego efektem jest awans o 74 miejsca w rankingu ATP.
 
Z kolei na stronie Wimbledonu dodano, że jeszcze w poprzednim sezonie przez większość czasu startował w imprezach niższej rangi - challengerach, a teraz dopiero po raz szósty wystąpił w głównej drabince Wielkiego Szlema. Pochwalono go, że mimo braku doświadczenia nie boi się podejmować ryzyka.
 
"Na koniec kibice bili nagrodzili Djokovica brawami za zwycięstwo, ale też wiedzieli, że zobaczyli tego dnia również gwiazdę przyszłości" - komplementowano Polaka.
 
Przyznano jednocześnie, że w dwóch ostatnich partiach nie był on w stanie utrzymać poziomu, który prezentował wcześniej. Serbowi zaś wytknięto aż osiem podwójnych błędów serwisowych i zawodność forhendu.
RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie