PKO Ekstraklasa: Śląsk Wrocław powalczy o "ósemkę" bez bohaterów poprzedniego sezonu

Piłka nożna
PKO Ekstraklasa: Śląsk Wrocław powalczy o "ósemkę" bez bohaterów poprzedniego sezonu
fot. Cyfrasport

Śląsk Wrocław bez najlepszego strzelca Marcina Robaka i Jakuba Słowika, ale z Hiszpanami Erikiem Exposito i Israelem Puerto oraz Przemysławem Płachetą liczy na pierwszą ósemkę. "Najbliższy sezon będzie przełomowy" - uważa prezes Piotr Waśniewski.

Śląsk stracił latem bramkarza i zarazem najlepszego zawodnika minionego sezonu Jakuba Słowika, najlepszego strzelca Marcina Robaka a do tego odeszli: Arkadiusz Piech, Portugalczyk Augusto, Łotysz Igors Tarasovs, Irańczyk Farshad Ahmadzadeh, Jakub Wrąbel i Serb Dorde Cotra. Prezes wrocławskiego klubu nie zgodził się jednak ze stwierdzeniem, że w zespole doszło do kadrowej rewolucji.

 

"Patrząc przez pryzmat całego sezonu, możemy obiektywnie powiedzieć o zmianie dwóch, trzech zawodników z podstawowego składu, czyli o napastniku, obrońcy i bramkarzu. Pozostali piłkarze stanowili częściej zaplecze pierwszej jedenastki i ich obecność na boisku w ostatnim sezonie czy rundzie była symboliczna, choć tą statystyką nie chcę kwestionować ich wkładu do naszej gry" - tłumaczył.

 

W zamian na Oporowską ściągnięto zawodników przede wszystkim młodszych. Za zdobywanie goli ma teraz odpowiadać Hiszpan Erik Exposito, napastników rywali zatrzymywać jego rodak Israel Puerto oraz Chorwat Dino Stiglec, a w pomocy grę kreować m.in Przemysław Płacheta, którego chciało sprowadzić z Podbeskidzia Bielsko-Biała pół ekstraklasy. Poza tym Śląsk zakontraktował dwóch bramkarzy: Daniela Kajzera i Matusa Putnocky'ego.

 

"Dla mnie zmiany w składzie Śląską to zdecydowanie korekta, droga ewolucji i odmłodzenie drużyny. Zdaję sobie sprawę, że budowanie siły drużyny opiera się m.in. na stabilizacji składu, ale biorąc pod uwagę wyniki w ostatnich sezonach, inne rozłożenie akcentów przy przebudowie kadry wydawało się konieczne" - skomentował Waśniewski.

 

Na transferowe poczynania Śląska wpływ miała sytuacja finansowa klubu. Wrocławianie mogli wykupić Płachetę, bo do Japonii sprzedali Słowika za około milion złotych. Pozostali zawodnicy przyszli na zasadzie tzw. wolnego transferu.

 

Wiosną zdarzały się opóźnienia z wypłatami dla piłkarzy, ale prezes zapewnił, że sytuacja finansowa klubu jest stabilna.

 

"Opóźnienia w regulowaniu zobowiązań mają miejsce, ale biorąc pod uwagę nasze wyniki sportowe, a w konsekwencji m.in. spadek frekwencji podczas meczów i przychodów z ekstraklasy, trudno oczekiwać, iż nie znajdą one odbicia w bieżącym funkcjonowaniu spółki. Jednak biorąc pod uwagę budżet klubu w okresie całego sezonu, nie można mówić negatywnie o sytuacji finansowej spółki" - dodał.

 

Cel na nowy sezon wrocławianie stawiają sobie taki sam jak rok, dwa czy trzy lata temu, czyli miejsce w tzw. grupie mistrzowskiej. Wtedy kończyło się wielkim rozczarowaniem, a ostatnio niewiele dzieliło wrocławian od spadku. Teraz ma być inaczej.

 

"Musi być inaczej, ponieważ Śląsk Wrocław to klub z wielkimi tradycjami oraz ogromnym potencjałem organizacyjnym i logistycznym. Mamy piękny, duży stadion, znajdujemy się w jednym z największych i najbardziej atrakcyjnych miast w kraju, możemy liczyć na wiernych kibiców. W konsekwencji powyższych argumentów Śląsk skazany jest na sukces. Wyniki ostatnich sezonów chciałbym więc traktować jako wypadek przy pracy i efekt dużej rotacji na stanowiskach zarządczych na poziomie zarówno administracyjnym, jak i sportowym" - argumentował Waśniewski.

 

Kolejnym zadaniem, o którym w klubie mówi się otwarcie, to odbudowanie zaufania kibiców i mieszkańców Wrocławia. Słabe wyniki sprawiły, że atmosfera wokół zespołu nie jest najlepsza, bo wielu ludziom nie podoba się, że miliony z kasy miejskiej wydawane są na piłkarzy, którzy systematycznie zawodzą.

 

Waśniewski przyznał, że zbudowanie wizerunku wiarygodnego projektu sportowego to być może nawet najważniejsze zadania Śląska w tym momencie.

 

"Uważam, iż fakt współpracy i zaangażowania Gminy Wrocław w naszą spółkę jest jednym z podstawowych filarów stanowiących o stabilności i wiarygodności przedsięwzięcia. Jedyne, czego nam w ostatnich latach brakowało, to wyniku sportowego, myślę o +zasiedzeniu się+ w dolnej ósemce. Wierzę, że w przypadku poprawy wyników, realnej walki o pierwszą czwórkę-piątkę na koniec sezonu, możemy liczyć na podwojenie widzów na trybunach" - dopowiedział.

 

Sparingi przedsezonowe napawają optymizmem. Śląsk rozegrał sześć meczów, z których pięć wygrał (2:1 z Odrą Opole, 2:1 z Hajdukiem Split, 2:0 NK Slavenem Belupo, 2:1 z Zorią Ługańsk, 1:0 z Wartą Poznań) i odnotował tylko jedną porażkę (1:2 MFK Rużomberok). Nastroje za to psuje ligowy terminarz - wrocławianie w pierwszych sześciu kolejkach zmierzą się z pierwszą czwórką poprzedniego sezonu (Piast Gliwice, Legia Warszawa, Lechia Gdańsk, Cracovia).

 

"Wierzę, że już najbliższy sezon będzie tym przełomowym. W trzech ostatnich okienkach transferowych systematycznie pozyskiwaliśmy młodych zawodników, którzy stanowią lub będą stanowić o sile tej drużyny. Połączenie zdobytego przez nich doświadczenia, z rutyną starszych piłkarzy powinno przynieść pozytywny efekt" - podsumował Waśniewski.

IM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie