DME Bydgoszcz 2019. Wojciechowski: Polska poważnym pretendentem do tytułu
Bydgoszcz kończy przygotowania organizacyjne do lekkoatletycznych drużynowych mistrzostw Europy. Zawody odbędą się od 9 do 11 sierpnia. - Polska, jako gospodarz, jest poważnym pretendentem do tytułu. Zrobimy wszystko, żeby wygrać - podkreślił tyczkarz Paweł Wojciechowski.
Dwa lata temu polscy lekkoatleci zajęli drugie miejsce w drużynowych mistrzostwach Europy w Lille. Jeszcze nigdy w historii tej imprezy nie byli tak wysoko. W klasyfikacji generalnej przegrali tylko z Niemcami.
- Na pewno będziemy walczyli o najwyższe cele. Nasza kadra jest mocnym pretendentem do tytułu mistrza Europy. Wiadomo, że inne reprezentacje, które tutaj przyjadą, nie oddadzą wygranej bez walki. Mam nadzieję, że ściany nam pomogą - podkreślił zawodnik bydgoskiego Zawiszy.
Wojciechowski wskazał, że bardzo chciałby reprezentować Polskę w tych zawodach, ale ma świadomość w jakiej formie jest w tym roku Piotr Lisek (OSOT Szczecin), a w każdej konkurencji może wystąpić tylko jeden zawodnik z danego kraju.
"Skład będzie znany na początku sierpnia. Zobaczymy, jak to będzie. Jestem gotowy, żeby reprezentować biało-czerwone barwy, ale bez względu na to czy ja czy Piotrek znajdzie się w składzie - o naszą formę możecie być spokojni" - ocenił halowy mistrz Europy z Glasgow.
Tyczkarz zgodził się z tym, że pewnym utrudnieniem dla zawodników jest termin mistrzostw świata w Dausze, które odbędą się na przełomie września i października, bo jest konieczność robienia kilku szczytów formy.
"Po sobie wiem, że zrobiliśmy bardzo dobrą robotę. Dzięki przerwie w sezonie, która jest teraz, możemy jeszcze ciężej popracować. Myślę, że na mistrzostwach świata nie będzie źle, a być może lepiej niż kiedykolwiek" - dodał Wojciechowski, który w tym sezonie skoczył do tej pory 5,87. Lisek wyśrubował rekord kraju do poziomu 6,02, ale jego główny rywal na krajowym podwórku podkreśla, że też ma w torbie kolejne tyczki, które mogą wynieść go bardzo wysoko.
Wojciechowski zaapelował, żeby na stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka przyszły tłumy fanów i dopingowały polskich sportowców, ale i zagraniczne gwiazdy, bo w jego ocenie imprezy tej rangi i na tym poziomie w Bydgoszczy jeszcze nie było.
Dyrektor zawodów podkreślił, że organizatorzy robią wszystko, żeby przyciągnąć kibiców na zawody.
- Zostały dwa tygodnie do DME. Rozpoczniemy je w czwartek 8 sierpnia na Starym Rynku o godzinie 20. W otwarciu uczestniczyli będą zawodnicy z 12 państw startujących w zawodach. Po tej ceremonii w sercu Bydgoszczy odbędzie się koncert "Podróż po Europie". Wystąpią m.in. wokaliści z Hiszpanii, Włoch i Szwecji. Z polskich wykonawców fani będą mogli usłyszeć Małgorzatę Ostrowską czy Igora Herbuta - podkreślił Wolsztyński.
W jego ocenie zawody drużynowe są świetną promocją lekkiej atletyki, imprezą ciekawą i klarowną w odbiorze oraz niezwykle emocjonującą.
- Nasza reprezentacja wystartuje w tych zawodach w najsilniejszym składzie. PZLA poinformuje o tym, kto wystąpi w biało-czerwonych barwach na początku sierpnia. Po rozmowie z szefem szkolenia wiem, że wszyscy zawodnicy, którzy są zdrowi i w najwyższej formie wystartują w Bydgoszczy - dodał Wolsztyński.
Zaznaczył również, że w wielu konkurencjach poziom będzie zbliżony do finałów mistrzostw świata. Do tej pory sprzedanych zostało kilka tysięcy biletów, ale specjalna oferta przygotowana jest dla klubów kibica.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze