ME hokeistów na trawie 2. dywizji: Polacy w półfinale!

Remis z Czechami gwarantował biało-czerwonym awans do półfinału turnieju, ale jak zapewniał selekcjoner Dariusz Rachwalski, nie taki cel przyświecał jego drużynie.

 

"Strategia była taka, żeby jak najszybciej otworzyć wynik. Mieliśmy ku temu okazje, brakowało skuteczności, może też koncentracji. Myślę, że gdybyśmy w pierwszej kwarcie zdobyli bramkę, to spotkanie zakończyłoby się naszym zwycięstwem i to nie tylko 1:0" - powiedział PAP szkoleniowiec.

 

Czesi, którzy w dotychczasowych meczach zdobyli jeden punkt i strzelili tylko jedną bramkę, też mieli wciąż szansę na awans do półfinału. Byli bliscy rozstrzygnięcia spotkania na swoją korzyść - na dwie minuty przed końcem pojedynku wywalczyli krótki róg, który był powtarzany, ale Polacy nie dali się zaskoczyć.

 

"Nie ukrywam, że to był nasz najsłabszy występ w tym turnieju. Może też brakowało sił, bo graliśmy niespełna 24 godziny po ciężkim meczu z Francją. Nasze przygotowania do mistrzostw nie były optymalne, ale też nie szukam jakiegokolwiek usprawiedliwienia. Ważne, że spotkanie zakończyło się dla nas pozytywnym wynikiem" - ocenił Rachwalski.

 

W piątkowych półfinałach Polacy zmierzą się z Rosją (początek godz. 14.45), a Francja z Austrią (17.00). Austriacy to reprezentacja bardzo dobrze znana Rachwalskiemu, bowiem ostatnie sześć lat spędził w SV Arminen Wiedeń jako zawodnik i grający trener.

 

"Szczerze mówiąc, to chciałem spotkać się z Rosją. Tak, żeby chłopacy mieli okazję zrewanżować się za dwie porażki w Indiach na turnieju Hockey Series Finals. I Rosjanie, i Austriacy prezentują bardzo podobny poziom i tak naprawdę pod kątem sportowym nie ma to większego znaczenia" - podsumował selekcjoner.

 

Finaliści turnieju uzyskają awans do mistrzostw Europy elity czyli do grona ośmiu najlepszych reprezentacji na Starym Kontynencie.