Borek: Piasta nic nie usprawiedliwia, Legia to poziom kreta na Żuławach

Piłka nożna

Mateusz Borek wspólnie z Romanem Kołtoniem podsumowali czwartkowe mecze polskich drużyn w europejskich pucharach. Borek zadzwonił do Kołtonia w trakcie kolejnego, nadawanego na żywo, odcinka "Prawdy Futbolu". Najbardziej dostało się Piastowi i Legii. - Poziom meczu Legii to był poziom kreta na Żuławach. To była okręgówka na sztucznej murawie - grzmiał Borek.

- Dla Piasta nie ma żadnego usprawiedliwiania. O ile możemy dyskutować, czy BATE było słabe, czy silne, w zasięgu, czy poza nim. Pamiętamy wszyscy mecz w Gliwicach i indywidualne błędy piłkarzy, które zdecydowały o tym, że awansowali Białorusini. To absolutnie nic nie tłumaczy tego, co wydarzyło się w rywalizacji z Rygą. Teraz mamy świadomość, ile kosztowała bramka samobójcza w pierwszym spotkaniu zakończonym rezultatem 3:2. Ten wynik, ten drugi gol dał wiarę i paliwo dla Rygi na rewanż - komentuje Borek, który był telefonicznym gościem czwartkowego odcinka "Prawdy Futbolu" Kołtonia. 

 

- Poziom meczu Legii z KuPS to był poziom kreta na Żuławach albo okręgówka na sztucznym boisku. Legia była znowu apatyczna i leniwa. Brakowało ruchu bez piłki, wyjścia do piłki. Oglądając ligowy mecz Legii w Kielcach, to miałem wrażenie, że gdyby nie grał tam Artur Jędrzejczyk, to warszawska drużyna by to starcie przegrała i to wysoko. Jędrzejczyk trzyma całą defensywę Legii, bez niego teraz byłoby tej drużynie bardzo ciężko. Patrząc na ten zespół to widać, że Majecki wiadomo – wielki talent, Jędrzejczyk trzyma defensywę. Martins – ten chłopak coś w sobie ma, zwłaszcza zmysł do gry kombinacyjnej, ale bardzo często nie rozumieją go partnerzy. Ale jak bym się miał zastanowić, kto dalej jest w stanie grać na poziomie, do którego aspiruje Legia, to ja za bardzo takich nazwisk na teraz nie widzę – uważa Borek.

 

- To co ja w czwartkowym meczu zobaczyłem w wykonaniu Novikovasa – gość nie wygrał pół pojedynku, pełna nonszalancja, brak asekuracji i odpowiedzialności za piłkę. Jedna jego starta doprowadziła do 100% sytuacji dla rywali. Do tego jeszcze przestrzelony rzut karny Kulenovicia. Jak wchodzi Antolić, to już wiem, że to będzie łażenie w kole i patataj. Ja nie rozumiem klucza, na bazie którego zatrudniono tego piłkarza i zapłacono za niego kilkaset tysięcy euro – grzmi Borek.

 

- Jeśli Legia jest dziś silniejsza personalnie niż dwa lata temu, to znaczy, że jest kompletnie niepoukładana – odpowiedział Borek, na uwagę jednego z uczestników czatu. – Ja przede wszystkim widzę drużynę, która nie ma radości, pasji, ognia w oczach. Nie ma schematów gry, które byłaby w stanie powtarzać. Ja przynajmniej tej powtarzalności nie widzę. W ostatnich meczach Legia oddaje po trzy strzały. Nie da się patrzeć na grę tej drużyny. Legia taką ekipę, jak ta z Finlandii, powinna zdominować, stworzyć w dwóch spotkaniach ze 20 sytuacji. Wiadomo – piłka jest taka, że czasami trafiasz poprzeczkę, słupek, bramkarz ma dzień konia – trudno przegrasz, albo zremisujesz 0:0. Ale w Legii powtarzalne zaczyna być brak powtarzalności akcji, brak celnych strzałów, brak pomysłu na akcje ofensywne, ja na razie niczego nie widzę w tej ekipie. Na razie największym szczęściem Legii, to jest klasa rywali – kończy Borek.

 

Cały odcinek "Prawdy Futbolu" znajdziecie TUTAJ

 

WYNIKI I TERMINARZ LIGI EUROPY

 

Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2019/2020 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.

B, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie