Memoriał Wagnera 2019: Pokaz siły zwycięskiej Brazylii

Siatkówka

Pokonując 3:0 Serbię, siatkarze Brazylii zapewnili sobie zwycięstwo w tegorocznym Memoriale Huberta Wagnera. Canarinhos byli zdecydowanie lepsi od ekipy z Bałkanów. W trzecim secie wygrali do 14!

Dla Brazylii to drugie w historii zwycięstwo w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Był to też drugi występ canarinhos w naszej imprezie. Ten pierwszy zaliczyli w 2010 roku. Wówczas turniej rozgrywany był w Bydgoszczy. Brazylijczycy wyprzedzili na podium Bułgarię i Polskę. 

 

W sobotę w Krakowie, meczu z Serbami zwycięstwo Brazylii nie podlegało dyskusji nawet przez chwilę. Świetnie grała cała drużyna canarinhos. Błyszczał zwłaszcza Kubańczyk Joandry Leal, który tak jak Wilfredo Leon, debiutuje w tym sezonie w nowych barwach. Momentami przyjmujący Cucine Lube Civitanova był nie do zatrzymania. Świetnie radził sobie też w polu zagrywki. To był zupełnie inny zawodnik niż ten, który podczas finału Ligi Narodów w Chicago, większość czasu, zwłaszcza w meczu z Polakami, przestał w kwadracie dla rezerwowych. 

 

Trener Serbów Nikola Grbić wyraźnie chciał, by jego podstawowa szóstka rozegrała cały mecz, bez względu na wynik i dyspozycję poszczególnych graczy. Nawet w najtrudniejszych momentach nie robił zmian. Efekt - w secie numer dwa porażka do 20, w secie nr 3 pogrom do 14. Po meczu natychmiast zebrał ekipę na środku boiska i długo rozmawiał ze swoimi zawodnikami. 

 

- Trener przypomniał nam, że za tydzień czekają nas kwalifikacje olimpijskie. Jeśli będziemy grać tak, jak w meczu z Brazylią, przegramy nawet z Kamerunem - przyznał w rozmowie z Polsat Sport, lider Serbów, atakujący Perugii, a kiedyś bełchatowskiej Skry Aleksandar Atanasijević. 

 

Brazylia i Serbia drużyny, tak jak i Polska, przygotowują się do turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk. Serbowie zagrają w przyszły weekend we Włoszech. Ich rywalami, poza gospodarzami, będą jeszcze Australia i Kamerun. Brazylia też gra w Europie – z Polski przeniesie się do Bułgarii. Tam zmierzy się z Egiptem, Portoryko i oczywiście gospodarzami.

 

- W Krakowie zagraliśmy o wiele lepiej niż w finale Ligi Narodów w Chicago - powiedział w rozmowie z Marcinem Lepą, Leal. - Te dwa tygodnie solidnych treningów bardzo nam się przydały. Mocno pracowaliśmy zwłaszcza nad przyjęciem i to chyba było widać tutaj w Krakowie. Najważniejsze są oczywiście kwalifikacje olimpijskie. Do Bułgarii polecimy w dobrych nastrojach. Wiemy, że jesteśmy mocni. W Krakowie, choć to turniej towarzyski, chcieliśmy zagrać na 100% i to się udało - dodał kubański przyjmujący grający dla Brazylii. 

 

- W Barii na pewno zagramy lepiej. My Serbowie potrzebujemy ognia, musimy czuć presję - mówił z kolei Atanasijević, zapytany o turniej kwalifikacyjny do igrzysk. - Przypomnę, że podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata pokonaliśmy Włochów na ich terenie. Wierzę, że teraz też tak będzie - dodał atakujący, którego Marcin Lepa zapytał o klubowego kolegę, debiutującego w polskich barwach - Wilfredo Leona. 

 

- Zanim Leon przeszedł do Perugii, grałem już przeciwko niemu, gdy bronił barw Kazania. Teraz mieliśmy reprezentacyjny debiut. Leon to wielki zawodnik. Być może będzie najwybitniejszym siatkarzem w historii. Ma na to zadatki. Na pewno będzie ogromnym wzmocnieniem dla waszej drużyny. Spokojnie tylko poczekajcie. Jak nadejdą ważne momenty, to będzie bardzo mocny. Obserwowałem to w tym sezonie w Perugii - opowiadał Atanasijević. 

 

Wilfredo Leona zobaczymy na parkiecie w drugim meczu sobotnich zmagań w Krakowie. Polacy zmierzą się o godzinie 15 z Finami (transmisja w Polsacie Sport). W przypadku zwycięstwa Biało-Czerwoni, którzy wygrali dwa ostatnie Memoriały, uplasują się na drugiej pozycji.

 

Brazylia - Serbia 3:0 (22, 20, 14)

B, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie