Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020: "Trójkolorowi" gotowi na Gdańsk

Inne
Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020: "Trójkolorowi" gotowi na Gdańsk
fot. Cyfrasport

To był galowy wieczór dla podopiecznych Laurenta Tilliego, najbliższych rywali Biało-Czerwonych, w pierwszym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio.

W Pałacu Sportowym w Tours rozgromili oni zespół USA, uważany za jeden z najlepszych na świecie. Już dzień wcześniej, w nieoficjalnym spotkaniu, bez publiczności, pokonali Amerykanów w czterech setach. Nazajutrz potwierdzili świetną dyspozycję, odnosząc dość łatwe, trzysetowe zwycięstwo nad faworyzowanymi Amerykanami.

 

Warto przypomnieć, że w dwóch ostatnich oficjalnych meczach Francja przegrała dwukrotnie ze Stanami Zjednoczonymi w ostatniej edycji Ligi Narodów (1:3 w Cannes i podczas finału w Chicago 1:3).

 

Skąd taka metamorfoza? Otóż Tillie wyciągnął lekcje z poprzednich porażek i znalazł sposób na kolegów Matthew Andersona.

 

Od początku wystawił szóstkę: Toniutti, Chinenyeze, Boyer, Ngapeth, Clevenot, Le Goff. Chociaż było widać zaległości treningowe u Earvina Ngapetha, jak i z dwa kilogramy nadwagi, enfant terrible francuskiej siatkówki rozgrywał się z minuty na minutę. W sumie zdobył 10 punktów. Ale był w cieniu Stephena Boyera. Boyer został wybrany MVP spotkania. Zdobył 18 punktów (3x6) i miał aż 62 procent udanych ataków. - Cały zespół grał fenomenalnie. To praktycznie pierwszy mecz, kiedy gramy razem, i przyszło to w odpowiedniej chwili, przeciwko bardzo groźnemu przeciwnikowi, tydzień przed kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich. Przebyliśmy bardzo mocne, dwutygodniowe, zgrupowanie w Montpellier, osobiście nigdy nie miałem tak mocnego przygotowania. To wielka frajda sięgnąć takiego poziomu. Wręcz idealne, aby nabrać zaufania przed wielkim polskim wyzwaniem - powiedział wyraźnie zadowolony siatkarz Verony.

 

"L'Equipe" nie szczędziło słów uznania dla MVP meczu z USA, dając w tytule: "Boyer jak grom z nieba - błyskotliwy naprzeciw USA, dał les Bleus powód do optymizmu na tydzień przed turniejem kwalifikacyjnym".

 

W pojedynkę meczu się nie wygrywa. Trzeba również podkreślić kapitalną grę w obronie Jenii Grebennikova oraz Barthelemy’ego Chinenyeze przy siatce (5/8). Jedynym kontuzjowanym (prawe udo) w zespole jest Kevin Le Roux, ale do pierwszego meczu ze Słowenia wszystko powinno być OK.  W czternastce na turniej w Gdańsku jest aż czwórka z PlusLigi z Benjaminem Toniuttim na czele.

 

Trójkolorowi odlatują do Gdańska we wtorek z lotniska Charlesa de Gaulle'a. Przed odlotem Tillie podzieli się jeszcze ostatnimi uwagami podczas konferencji prasowej.

Tadeusz Fogiel z Paryża, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie