Bayern będzie musiał obejść się smakiem. Kontuzja Sane znacznie poważniejsza
Przez wiele tygodni mistrzowie Niemiec próbowali przekonać Leroya Sane do zmiany barw klubowych. Niemiec ostatecznie wystąpił w meczu o Tarczę Wspólnoty, w którym Manchester City pokonał Liverpool. Bardzo szybko musiał jednak opuścić murawę z powodu kontuzji. Okazało się, że przerwa reprezentanta Niemiec może być dłuższa, niż sądzono...
Oferty Bayernu Monachium nie były interesujące dla Manchesteru City, a Pep Guardiola chciał zatrzymać reprezentanta Niemiec w klubie. Nie zamierzał jednak stawać mu na drodze, gdyby ten postanowił coś zmienić w swoim życiu. Gdyby Sane otwarcie zakomunikował o chęci odejścia, to "Obywatele" i tak chcieliby otrzymać za niego ponad 100 milionów funtów. Ostatnie doniesienia "France Football" mówiły o tym, że obie strony doszły do porozumienia. Piłkarz miał nie grać w niedzielnym spotkaniu o Tarczę Wspólnoty, by zminimalizować ryzyko kontuzji.
Mimo to Sane znalazł się w pierwszym składzie i... już w 13. minucie musiał opuścić murawę. To postawiło gigantyczny znak zapytania przy potencjalnym transferze. Dyrektor sportowy Bayernu Monachium Hasan Salihamidzic spotkał się już z klubowym lekarzem Peterem Ueblackerem, który wytłumaczył mu problem. Mina Bośniaka nie była wesoła...
Leroy Sané still has fluid in his knee which delayed a precise diagnosis and made it difficult. Bayern's team Dr Peter Ueblacker was spotted explaining the injury to Hasan Salihamidžić yesterday. At Bayern, there are fears the deal that looked done might still collapse [Bild] pic.twitter.com/BGfV0EqeT8
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) August 7, 2019
Sane ciągle ma płyn w kolanie, który sprawia, że trudno o precyzyjną diagnozę. Niemieckie media piszą o "wielkim ryzyku", jakim byłby obarczony ten transfer.
Przejdź na Polsatsport.pl