Świątek: Osaka powiedziała, że jestem niesamowita

Tenis
Świątek: Osaka powiedziała, że jestem niesamowita
fot. PAP/EPA

18-letnia Iga Świątek pożegnała się z turniejem WTA Rogers Cup w kanadyjskim Toronto. Polka w trzeciej rundzie uległa rozstawionej z dwójką Naomi Osace 6:7 (4-6) 4:6, ale pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie.

- Bawię się tenisem, a Naomi powiedziała, że jestem niesamowita - wyznała zaraz po starciu z Japonką.

 

Polska Agencja Prasowa: Niewiele zabrakło Ci do kontynuacji pięknej przygody w Kanadzie. Mimo porażki z rozstawioną z dwójką Naomi Osaką jesteś zadowolona z całego turnieju?

 

Iga Świątek: Jestem bardzo zadowolona, bo podczas eliminacji miałam lekki problem z forehandem i nie czułam się zbyt pewnie. Okazało się, że problem chyba siedział w głowie, bo porównując mecze z kwalifikacji ze spotkaniami z Caro Woźniacką czy z Naomi moje nastawienie mentalne było dużo lepsze i szybko okazało się, że technicznie - czy fizycznie - też jest dobrze. Generalnie uważam, że wykonałam kawał dobrej roboty i cieszę się z tego powodu.

 

W środowy wieczór na głównym korcie pokonałaś Woźniacką w kapitalnym stylu. Czym dla Ciebie było pokonanie utytułowanej Dunki polskiego pochodzenia?

 

Swego rodzaju przełomem, bo już raz grałam z legendą na głównym korcie, przy blaskach jupiterów. Mówię tu oczywiście o pojedynku z Simoną Halep na niedawnym French Open. Nie udźwignęłam tam presji, nie potrafiłam utrzymać poziomu z poprzednich spotkań. Tutaj to mi się udało. Wprowadziłam trochę więcej treningu mentalnego. Skoncentrowałam się tylko i wyłącznie na grze oraz wygrywaniu kolejnych punktów. Sprawiło to to, że starcie z Caro wyglądało zupełnie inaczej niż walka z Halep. I zaprocentowało bardzo cenną dla mnie wygraną.

 

Po zwycięstwie nad Woźniacką tryskałaś radością i powiedziałaś, że nawet jeśli przegrasz z Osaką to chcesz pokazać swój najlepszy tenis. Czy nie zapeszyłaś? Bo przeciwko Japonce grałaś świetnie, a jednak nie udało Ci się jej pokonać?

 

Nie, bo jakbym nie czuła, że mam szansę, to nie wychodziłabym w ogóle na kort. Zdawałam sobie sprawę, że zmierzę się z jedną z najlepszych aktualnie zawodniczek na świecie. Bardzo chciałam powalczyć i to zrobiłam. Wierzyłam w zwycięstwo - szczególnie w pierwszym secie. Poza tym moim celem tutaj nie było skupianie się na zdobywaniu punktów rankingowych czy pieniędzy za przebrnięcie kolejnej rundy. Chciałam się przełamać, pokonać nowe bariery. Chciałam też zrobić show, pobawić się tenisem, a nie stresować tym, że gram na takim korcie przy takiej publiczności.

 

Ta zabawa była szczególnie widoczna we wspomnianym przez Ciebie pierwszym secie. Kilkakrotnie Twoja ręka wędrowała w górę w geście triumfu. Grałaś kapitalnie, a jednak w tie-breaku zabrakło trochę szczęścia. Czegoś jeszcze?

 

Szczerze to nie wiem. Nie jestem w stanie przeanalizować tego tak szybko, na gorąco. Muszę obejrzeć powtórkę i wówczas ocenię. Na pewno żałuję tych dwóch piłek setowych przy 5:4. Ale z drugiej strony Naomi zrobiła wtedy niesamowitą rzecz: posłała mi chyba trzy serwisy po 180 km/godz, z którymi ciężko było cokolwiek zrobić. Nie miałam nic do powiedzenia. Ale cieszę się, że w ogóle doszło do takiej sytuacji i mam nadzieję, że następnym razem zrobię coś więcej i wygram.

 

Ty też kąsałaś serwisem. Po jednym z nich siedzący koło mnie kanadyjski dziennikarz złapał się za głowę i powiedział - Serwis 175 km/godz u 18-latki? Ona jest świetna! - Jak pracujesz nad szybkością swojego podania?

 

Wcale nie pracuję! Wydaje mi się, że ta szybkość wynika po prostu z moich warunków fizycznych. Bo to nie jest tak, że na treningach mamy ustawiony przyrząd do mierzenia prędkości i na tym się skupiamy. Bardzo mocno pracuję nad regularnością i zwiększaniem procentów pierwszego serwisu. Cieszę się, że jest moc i chciałabym częściej tak serwować, ale to wciąż jest dla mnie zbyt ryzykowne. Dużo bezpieczniejsze jest coś w okolicach 170 km/godz.

 

W drugim secie Osaka szybko Ciebie przełamała, ale nie pękłaś. Błyskawicznie odrobiłaś straty i do stanu 4:4 wszystko funkcjonowało bardzo dobrze. Ostatnie dwa gemy wyglądały jednak tak, jakby wkradło się jakieś zmęczenie. Czułaś te kilka rozegranych w Toronto meczów w nogach?

 

Tak, to prawda. Czułam nie tylko zmęczenie fizyczne, ale od 4:3 miałam także lekkie problemy z koncentracją. Wycisnęłam z siebie tyle, ile mogłam. Teraz trochę odpocznę i gram w Cincinnati.

 

Kilkakrotnie podczas meczu podchodził do Ciebie trener Piotr Sierzputowski. Jakie wskazówki Ci udzielał?

 

Rozmawialiśmy głównie o technicznych sprawach. Dla przykładu przy drugim coachingu miałam wątpliwości, bo wydawało mi się, że Naomi cały czas zmienia mi rytm. że gra mi wolną piłkę, przez co ja jej oddawałam wolną zamiast przyspieszyć. Trener pomógł mi wówczas podjąć decyzję dotyczącą strategii.

 

A co powiedziała Ci Osaka, która kilkakrotnie podczas meczu okazywała Ci swój podziw oklaskując Twoje zagrania?

 

Więc, najpierw to ja zaczęłam od komplementu. Powiedziałam jej, że rozegrała świetny mecz. Ona zrewanżowała się mówiąc, że jestem niesamowita. Na co ja odrzekłam: - To ty jesteś niesamowita! To było bardzo miłe. Na koniec życzyłam jej powodzenia.

 

Czułaś wsparcie polskich kibiców z trybun? - Dawaj Iga - było słuchać co chwilę.

 

Tak! Szczerze to nie spodziewałam się takiego zainteresowania. Jestem im ogromnie wdzięczna, bo w końcówce meczu, przy trudnych momentach, kilkakrotnie ich doping mnie nakręcił. To bardzo budujące i mam nadzieję, że na kolejnych moich spotkaniach też będą takie tłumy Polaków. Serdecznie zapraszam!

 

Żegnasz się z kortami w kanadyjskim Yorku, niedługo przywitasz z amerykańskim obiektem w... Nowym Jorku. Kiedyś powiedziałaś, że Twoim celem jest zdobycie wszystkich szlemów. Osaka wygrała US Open mając 20 lat. Jesteś od niej młodsza o zaledwie dwa lata. Czy marzenia o wygranej na Flushing Meadows mogą ziścić się jeszcze w tym roku?

 

Spokojnie. Chcę, żeby moja kariera rozwijała się stopniowo. Nie chciałabym robić zbyt wielkiego skoku, bo często w takich sytuacjach zaraz potem następuje ogromny spadek. Myślę, że zrobimy to wszystko step-by-step. Wolę wygrać kilka szlemów w trakcie całej kariery niż jeden teraz.

JA. PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie