Czy Polacy przegrają z Francją przez kierowcę autokaru?
Już w sobotnie popołudnie reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn zmierzy się w Gdańsku z Francją. Plany Biało-Czerwonych może pokrzyżować sytuacja, która miała miejsce na parkingu przed Ergo Areną.
Przesądy wśród sportowców to często wręcz część ich trybu życia. Większość z nich pozostaje jednak neutralnymi wobec przypadkowych zdarzeń. W drodze do gdańskiej ERGO Areny autokar reprezentacji Polski odbył bliskie spotkanie z... pachołkiem. Kierowca, wjeżdżając na stadion, nie zdołał ominąć przeszkody, która stanęła mu na drodze.
Dobrze, że Vital Heynen nie jest przesądny. Na przykład Adam Nawałka po takiej wpadce kierowcy na półtorej godziny przed meczem byłby ugotowany ;-) #POLFRA #FIVBOQT #Tokyo2020 pic.twitter.com/dk1Q15Cwci
— Łukasz Jachimiak (@LukaszJachimiak) August 10, 2019
Niektórzy trenerzy wyrywaliby sobie w tym momencie włosy z głowy. Jednym z nich jest do niedawna pełniący funkcję trenera Lecha Poznań, a wcześniej selekcjonera reprezentacji Polski - Adam Nawałka. Były szkoleniowiec Biało-Czerwonych uważał, że w dniu meczu pojazd nie może używać biegu wstecznego.
Jacek Zieliński - były trener m.in. Polonii Warszawa miał z kolei zasadę, że w autokarze nie powinno być żadnych kobiet. Nie wynikało to z szowinizmu, a jedynie z poczucia, że przynosi to pecha.
Jeśli chodzi o naszych siatkarzy, niektórzy mogą dopatrywać się przyczyny ewentualnej porażki w nieszczęsnym pachołku. Na szczęście jest pewien człowiek, którego talizman daje nadzieję na pozytywny wynik. Wojciech Drzyzga wierzy, że jego koszula przynosi szczęście.
Czy szczęśliwa część garderoby naszego komentatora przełamie klątwę zgniecionego pachołka? A może to kawałek plastiku okaże się silniejszy?
Przejdź na Polsatsport.pl