MŚ koszykarzy. Olejniczak: Moim atutem jest śmieciowa robota

Koszykówka

- Moim atutem jest śmieciowa robota – powiedział 23-letni środkowy Dominik Olejniczak, przygotowujący się z reprezentacją koszykarzy do mistrzostw świata w Chinach (31 sierpnia - 15 września). W piątek Biało-Czerwoni na turnieju w Hamburgu zagrają z Czechami.

Z 14 kadrowiczów trenera Mike’a Taylora, którzy pojechali do Niemiec środkowy Olejniczak jest najmniej znany kibicom w kraju. Także z tego względu, że w dotychczasowej seniorskiej karierze występował w lidze NCAA w USA. Obecnie jest zawodnikiem akademickiej drużyny Florida State.

 

- Pochodzę z Torunia. Moja przygoda z koszykówką na poważnie zaczęła się w momencie, kiedy zdecydowałem się pójść do Szkoły Mistrzostwa Sportowego we Władysławowie. Miałem wówczas 16 lat. Po skończeniu liceum zdecydowałem się na studia i grę w Stanach Zjednoczonych - przypomniał.

 

Jeden z najmłodszych stażem reprezentantów, który w drużynie Taylora rozegrał w sumie sześć spotkań i zdobył 17 punktów, uważa, że wybór amerykańskiego modelu kariery był właściwą decyzją.

 

- Wszystko ma swoje plusy i minusy, ale generalnie jestem zadowolony z czterech dotychczasowych sezonów za oceanem. Teraz został mi piąty, ostatni rok na uczelni Florida State - zaznaczył.

 

Jak przyznał, dobrze czuje się w ekipie Biało-Czerwonych, która przygotowuje się do mistrzostw świata.

 

- Reprezentanci tworzą wspaniałą grupę, przyjęli mnie tutaj z otwartymi ramionami. Nie było żadnych problemów z tym, że jestem młody, niedoświadczony. Traktowali mnie jak każdego innego i zawsze mi pomagali. Czuję się w kadrze bardzo komfortowo. Nie było żadnego problemu dla mnie czy dla Olka Balcerowskiego, który jest jeszcze młodszy, żeby szybko się zaaklimatyzować - wskazał.

 

Podkreślił, że najczęściej korzysta z rad Kamila Łączyńskiego.

 

- Wszyscy koledzy są dla mnie bardzo pomocni, ale w pokoju jestem z Kamilem. On jest jedynką, jakby nie patrzeć – mózgiem zespołu, więc fajnie, że z nim mieszkam, bo ma ogromną wiedzę o koszykówce. Zna wszystko, łącznie z drobnymi elementami, których ja się dopiero uczę - przyznał.

 

Pytany o swoje koszykarskie atuty wskazał, że jest graczem do zadań specjalnych.

 

- Myślę, że jest to taka śmieciowa robota. Postawić komuś zasłonę, wykończyć akcję pod koszem, zebrać piłkę, jakiś blok, włożyć rękę w obronie – taki "garbage man” - scharakteryzował swoją rolę na boisku.

 

Ważne są także warunki fizyczne mierzącego 207 cm wychowanka Twardych Pierników Toruń. Zwłaszcza że w formacji podkoszowej reprezentacji trochę brakuje wzrostu.

 

W Hamburgu od piątku do niedzieli Polska spotka się kolejno z Czechami, Węgrami i gospodarzami. Po turnieju w Niemczech Polacy pojadą bezpośrednio do Lublina, gdzie przed wylotem na mistrzostwa świata zmierzą się w Hali Globus z Holandią (21 sierpnia, godz. 18.30).

 

Ostatnim etapem przygotowań będą mecze w Chinach z Nigerią (24 sierpnia), Iranem (25 sierpnia) i Czarnogórą (27 sierpnia).

 

- Czego oczekuję po tych meczach? Chciałbym, żebyśmy w nich dobrze wypadli jako drużyna, bo o to tak naprawdę chodzi. Jak sam zagram, tak zagram - nie to jest ważne. Indywidualnie ani ja, ani nikt inny sukcesu nie zdobędzie. Musimy się zgrać, być lepszą drużyną, a każdy z graczy lepszą wersją siebie - podkreślił środkowy reprezentacji.

 

Przyznał, że koszykarskim wzorem jest dla niego występujący w NBA Nowozelandczyk Steven Adams z Oklahoma City Thunder.

 

- Bardzo mi się podoba jego styl gry i widzę siebie grającego tak jak on. Oczywiście Adams prezentuje o wiele wyższy poziom. Wszystko co on robi na parkiecie bardzo mi się podoba. Na nim się wzoruję - zaznaczył.

 

W pierwszej fazie mistrzostwa świata biało-czerwoni zagrają w grupie A w Pekinie z Wenezuelą (31 sierpnia, godz. 10.00 czasu polskiego), Chinami (2 września, 14.00) oraz z Wybrzeżem Kości Słoniowej (4 września, 10.00).

 

Olejniczak z optymizmem patrzy na kwestię zakwalifikowanie się do dwunastki grającej na mundialu, którą selekcjoner wybierze w trakcie ostatnich sparingów w Państwie Środka.

 

- Po niedawnych decyzjach trenera mamy w kadrze pięciu wysokich, więc nie wydaje mi się, żeby jeszcze jeden odpadł. W tym widzę swoją szansę - zakończył.

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie