Astiz: Drużyna APOEL-u jest mocna mentalnie. Stać ich na niespodziankę

Piłka nożna

- Nawet w przypadku przegranej, mieszkańcy Nikozji pocieszali nas i byli dla nas mili. Parę razy słyszałem zdania typu: Nie martw się Inaki. Przegraliście, ale to był wypadek przy pracy. Takie gesty dają ci odczuć, że kibice w ciebie wierzą. To zresztą nie przypadek, że APOEL co roku występuje w europejskich pucharach. Są niesamowicie silni mentalnie i myślę, że mogą sprawić w Amsterdamie niespodziankę - powiedział piłkarz Legii Inaki Astiz, występujący w przeszłości w APOEL-u Nikozja.

Adam Łuczka: W pierwszym meczu IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów doszło do niespodzianki. APOEL Nikozja bezbramkowo zremisował bowiem z Ajaksem Amsterdam. Oglądał pan ten mecz? Śledzi pan poczynania kolegów ze swojego byłego klubu?

 

Inaki Astiz: Oglądałem i wydaje mi się, że APOEL grał po prostu swoją piłkę. Cypryjczycy skoncentrowali się na uważnej grze w obronie, kontratakach i stałych fragmentach gry. Wiadomo, że Ajax dyktował warunki, ale lepsze okazje do strzelenia gola wypracowali sobie piłkarze Thomasa Dolla. Wiedzieli, że nie mogą iść z amsterdamczykami na wymianę, ponieważ źle się to dla nich skończy i konsekwentnie realizowali plan taktyczny.

 

Na papierze dużo silniejszy jest Ajax. Czy ekipę z Nikozji stać na to, by na wyjeździe wyeliminować takiego giganta, jakim jest zespół prowadzony przez Erika ten Haga?

 

W piłce nożnej wszystko jest możliwe. Bardzo dużą rolę odgrywa to, że w Nikozji atmosfera do gry i pracy jest niesamowita. Wszyscy mają pozytywne podejście i na piłkarzach nie ciąży zbyt wielka presja. W dodatku piłkarze, trenerzy, a nawet pracownicy klubu wierzą w to, co robią i są świadomi swojej siły. Widziałem to wszystko, kiedy przez dwa lata występowałem w APOEL-u. Wiadomo, że nie wszystko idzie zawsze po ich myśli - wystarczy przypomnieć porażkę z Karabachem Agdam (1:2) w pierwszym meczu III rundy. Na rewanż wyszli już jednak bardzo zdeterminowani i ostatecznie udało im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

 

Trener Doll ma w swojej talii wielu zawodników, którzy są w stanie zmienić losy spotkania. Niesamowite umiejętności posiada Musa Al-Taamari. Wartość dodaną wnosi też Tomas de Vincenti, występujący na pozycji nr "10". Na ławce jest też Efstatios Aloneftis, dobrze grający jeden na jeden, potrafiący dośrodkować lewą nogą. Wszystko jest możliwe, zobaczymy jaką taktykę obierze trener Doll, ale wydaje mi się, że rewanż w Amsterdamie będzie przypominał spotkanie w Nikozji.

 

Jak wspomina pan swój pobyt na Cyprze?

 

Życie płynie tam bardzo spokojnie. Wiadomo, że terminarz piłkarza jest bardzo napięty, ale mieliśmy też czas, by pójść czasem na kawę lub do restauracji. Nawet w przypadku przegranej, mieszkańcy Nikozji pocieszali nas i byli dla nas mili. Parę razy słyszałem zdania typu: Nie martw się Inaki. Przegraliście, ale to był wypadek przy pracy. I tak na koniec będziemy mistrzami. Takie gesty są niesamowicie pozytywne i dają ci odczuć, że kibice w ciebie wierzą. To zresztą nie przypadek, że APOEL co roku występuje w europejskich pucharach. Wierzą w siebie, są niesamowicie silni mentalnie i myślę, że mogą sprawić w Amsterdamie niespodziankę.

 

Transmisja rewanżowego meczu fazy play off Ligi Mistrzów Ajax Amsterdam - APOEL Nikozja od godziny 20.50 w Polsacie Sport Premium 1. Początek przedmeczowego studia od godziny 19.00.

 

WYNIKI LIGI MISTRZÓW

 

Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2019/2020 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.

Adam Łuczka, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie