Perła Lublin chce zachować mistrzostwo
Piłkarki ręczne MKS Perły Lublin przystępują do kolejnego sezonu, w którym głównym celem jest obrona tytułu mistrzyń Polski oraz godne zaprezentowanie się na arenie międzynarodowej. Ambicją podopiecznych Roberta Lisa jest też odzyskanie, czyli zdobycie Pucharu Polski.
W okrojonej, ośmiozespołowej profesjonalnej już ekstraklasie rozegrane zostaną cztery rundy, zatem dyspozycja przez cały sezon decydować będzie o końcowym rezultacie. Podczas prezentacji drużyny w Lubelskim Centrum Kultury trener Perły zwrócił się do kibiców z prośbą, by wspierali drużynę zwłaszcza wtedy, gdy pojawią się trudności.
- Sezon jest długi i w jego trakcie nie zawsze będziemy grać pięknie i wygrywać. Dlatego proszę kibiców o wsparcie właśnie w tych momentach, kiedy nie będzie nam szło najlepiej - powiedział szkoleniowiec, co zostało przyjęte ze zrozumieniem przez liczne grono najwierniejszych fanów uczestniczących w atrakcyjnie przygotowanej przedsezonowej prezentacji.
Zanim jednak na scenie pojawiły się zawodniczki ze swoim sztabem szkoleniowym, przeprowadzono konkurs wiedzy o lubelskim klubie, który w kontynentalnych rozgrywkach pucharowych zadebiutował ćwierć wieku temu i nieprzerwanie reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej, zdobywając m.in. Puchar EHF w 2001 roku i triumfując w Challenge Cup 2018.
Były właściciel firmy Montex Tadeusz Strzęciwilk, który wprowadził lubelską drużynę na europejskie salony, przypomniał najlepsze zawodniczki występujące wcześniej na poszczególnych pozycjach.
Marcin Wójcik z kabaretu Ani Mru Mru wraz z legendą polskiej piłki ręcznej Iwoną Nabożną wywoływali na scenę obecne kadrowiczki Perły. W porównaniu z poprzednim sezonem na parkiecie zabraknie m.in. bramkarki Aleksandry Januchty i skrzydłowej Agnieszki Kowalskiej oraz rozgrywających Walentyny Nestsiaruk i Ewy Urtnowskiej, które wykorzystują macierzyńskie urlopy.
Jednak trener Robert Lis, współpracujący z Izabelą Puchacz i Piotrem Dropkiem, będą mieli do dyspozycji kilka nowych zawodniczek. Niewątpliwym wzmocnieniem 21-krotnych mistrzyń Polski jest pozyskanie Valentiny Blazevic 25-letniej rozgrywającej, wielokrotnej reprezentantki Chorwacji, która przez dwa ostatnie lata grała w Pogoni Szczecin, a wcześniej ze słoweńskim Krim Lublana występowała w Lidze Mistrzyń.
- Wala to prawdziwa playmakerka, która dużo widzi i często szuka niekonwencjonalnych zagrań. Trzeba jednak trochę czasu, by lepiej rozumiała się z koleżankami na parkiecie. Automatyzmu nie da się wprowadzić od tak, szybko... - ocenił ten transfer szkoleniowiec Perły.
Z będącej w stanie upadłości Pogoni Szczecin, tegorocznego finalisty Challenge Cup i piątej drużyny w końcowej klasyfikacji poprzedniej edycji ekstraklasy do Lublina trafiły jeszcze dwie zawodniczki mające epizody w narodowej reprezentacji, również występujące na pozycji rozgrywających: 24-letnia Karolina Kochaniak i 21-letnia Natalia Nosek. Ze Startu Elbląg przeniosła się do Perły 27-letnia skrzydłowa Joanna Gadzina mająca za sobą wiele występów w seniorskiej i młodzieżowych reprezentacjach Polski, a kolejną nową szczypiornistką zespołu mistrzyń kraju jest 18-letnia obrotowa Aleksandra Olek, rodowita lublinianka, reprezentantka młodzieżówki, która po okresie gry w płockiej Szkole Mistrzostwa Sportowego ZPRP wróciła do macierzystego klubu.
W okresie przygotowawczym lublinianki uczestniczyły w trzech turniejach w Kielcach, czeskim Hodoninie, gdzie triumfowały nie ponosząc porażki oraz w Koszalinie, gdzie jedną bramką uległy elbląskiemu Startowi zajmując drugie miejsce.
- Na tym etapie wyniki nie mają znaczenia, sparingi są tylko środkiem do celu. Codziennie pracujemy nad taktyką i zgraniem zespołu i jestem przekonany, że już w pierwszym mistrzowskim spotkaniu zaprezentujemy dobrą grę - zadeklarował lubelski szkoleniowiec.
Drużyna 26. sezon z rzędu reprezentować będzie Polskę w europejskich rozgrywkach pucharowych. Trafiła do bardzo silnej grupy B nowej edycji Ligi Mistrzyń. Przeciwniczkami podopiecznych Roberta Lisa będą w niej: finalistki LM sprzed czterech miesięcy mistrzynie Rosji z Rostowa nad Donem, finalistki ostatniego Pucharu EHF Team Esbjerg (Dania) oraz CSM Bukareszt -ćwierćfinalista LM minionego sezonu. Pierwsze trzy zespoły z każdej grupy awansują do dalszej fazy grupowej, w której wyłonieni zostaną ćwierćfinaliści. Drużyna, która w grupie zajmie ostatnie, czwarte miejsce grać będzie w fazie grupowej Pucharu EHF.
Kapitan Perły Weronika Gawlik samo zakwalifikowanie jej drużyny do fazy grupowej uważa za wyróżnienie.
- Występowanie w Lidze Mistrzyń to duże wyróżnienie, ale i wyzwanie. Ogrywanie się na europejskich parkietach, choć wyniki mogą nie być rewelacyjne, przynosi później efekty w naszej lidze, to niewątpliwie procentuje. Takie doświadczenia z pewnością wzmocnią nas jako drużynę i będą niesamowitym przeżyciem zwłaszcza dla dziewczyn, które w Champions League nie grały. Chcemy się sprawdzić na tle najsilniejszych zespołów europejskich. Nie jesteśmy faworytami, ale damy z siebie maksimum ambicji i woli walki - powiedziała reprezentacyjna bramkarka, dla której będzie to dziesiąty sezon klubowych występów w kontynentalnych rozgrywkach.
W mijającym ćwierćwieczu lubelskie szczypiornistki w europejskich pucharach rozegrały 180 spotkań. Pierwsze w najbliższej LM MKS Perła rozegra 5 października w Rostowie nad Donem, a tydzień później w hali Globus podejmie Team Esbjerg. Rozgrywki profesjonalnej polskiej ekstraklasy 21-krotne mistrzynie kraju zainaugurują przed własnymi kibicami w najbliższą niedzielę o godz. 17 w meczu z brązowymi medalistkami ostatniej edycji, zespołem noszącym teraz nazwę Piłka Ręczna Koszalin.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze