Polacy i Argentyńczycy awansowali do drugiej fazy mistrzostw świata z kompletem trzech zwycięstw w grupie. Po piątkowych meczach Polska - Rosja i Argentyna - Wenezuela obie ekipy zapewniły sobie udział w ćwierćfinale mistrzostw świata. Nie oznacza to jednak, że niedzielny mecz nie ma znaczenia.

 

Przede wszystkim dlatego, że przerwanie zwycięskiej serii może źle wpłynąć na drużynę, takie jedno "potknięcie" może pociągnąć za sobą lawinę. 

 

- Nie kalkulujemy, chcemy rozegrać jak najlepszy mecz. Oczywiście w głowie będzie, że za dwa dni czeka nas jeszcze ważniejsze spotkanie, ale tak naprawdę nie wiemy, kto wygra tamtą grupę, bo Serbia z Hiszpanią rozpoczną swój mecz pół godziny później – powiedział Łukasz Koszarek. 

 

Zwycięzca meczu Polska - Argentyna trafi właśnie na przegranego w parze Serbia - Hiszpania. Przegrany, na lepszego w tamtym starciu. Zarówno zespół z Bałkanów, jak i ten z Półwyspu Iberyjskiego są zdecydowanie wyżej notowane niż nasza reprezentacja, kalkulowanie rzeczywiście nie ma więc sensu. W meczu z którąkolwiek z nich Biało-Czerwoni będą skazywani na "pożarcie", a ich zwycięstwo będzie sensacją. A kibice w Polsce na sensacje właśnie czekają.   

 

Wracając do serii. W niedzielę drużyna trenera Mike’a Taylora będzie walczyć o piąte kolejne zwycięstwo w mistrzostwach świata i dziesiąte w meczach o punkty. Polacy wygrali bowiem pięć ostatnich spotkań w kwalifikacjach do mundialu. M.in. dwa z faworyzowaną Chorwacją. To oraz np. piątkowy popis w ostatniej kwarcie starcia z Rosją pokazują, że Biało-Czerwoni nie "pękają" i mogą nam dać jeszcze wile powodów do radości.  

 

Mogą też powtórzyć wyczyn swoich poprzedników, którzy jako pierwsi koszykarze znad Wisły grali na mistrzostwach świata. 8 czerwca 1967 w Montevideo, podopieczni Witolda Zagórskiego pokonali Argentynę 65:58. To był jedyny w historii mecz o punkty pomiędzy reprezentacjami tych krajów. Na mundialu w Urugwaju Polacy zajęli piąte miejsce. 

 

Mecz Polska - Argentyna o godzinie 14:00. Transmisja audio z komentarzem Adama Romańskiego i Tomasza Jankowskiego na Polsatsport.pl od godziny 13:55.