MŚ koszykarzy: Mecz z Hiszpanią najważniejszy w historii

Koszykówka
MŚ koszykarzy: Mecz z Hiszpanią najważniejszy w historii
fot. PAP/EPA

Polscy koszykarze przylecieli w poniedziałek do Szanghaju , gdzie we wtorek spotkają się z Hiszpanią w ćwierćfinale mistrzostw świata. To najważniejszy mecz w historii męskiego basketu nad Wisłą.

Najważniejszy, bo zwycięstwo Biało-Czerwonych dałoby im bezprecedensowy awans do czwórki najlepszych zespołów świata. Może się też tak zdarzyć, że jego zwycięzca już we wtorek uzyska bezpośredni awans do igrzysk olimpijskich Tokio 2020.

 

Według uregulowań FIBA bezpośredni awans do igrzysk uzyska po dwa najwyżej sklasyfikowane w mistrzostwach zespoły z Europy i Ameryk oraz po jednym z Azji, Afryki i strefy Oceanii. Poniedziałkowe mecze, kończące drugą fazę grupową, wyłoniły dwie ostatnie pary ćwierćfinałowe. Do spotkań Argentyna – Serbia i Hiszpania – Polska, doszły Australia – Czechy i USA – Francja.

 

Można sobie wyobrazić, że Argentyna, USA i Australia, albo przynajmniej dwie z tych drużyn, wygrają swoje półfinały. Wtedy zwycięzca meczu Hiszpania – Polska znalazłby się w pierwszej czwórce turnieju bez innych lub z jedną drużyna z Europy i miałby awans na igrzyska w kieszeni.

 

Polska ekipa zameldowała się w poniedziałek w Szanghaju. Jej kierownictwo zrezygnowało z wieczornego treningu w porze wtorkowego meczu, który wyznaczono w zastępczej hali, a nie w mogącej pomieścić na trybunach 18 tysięcy widzów Oriental Sports Center, gdzie odbywają się turniejowe mecze. Podobnie postąpiła reprezentacja z Półwyspu Iberyjskiego.

 

Faworytem wtorkowego spotkania jest oczywiście Hiszpania, w rankingu FIBA ustępująca tylko reprezentacji USA, mistrz świata z 2006 roku, trzykrotny złoty medalista i pięciokrotny srebrny mistrzostw Europy, który w ostatnich pięciu edycjach tej imprezy nie schodził z podium. O klasie rywali, z aktualnymi i byłymi graczami NBA w składzie, nie trzeba przekonywać. Potwierdzili ją pewnym zwycięstwem nad faworyzowaną Serbią 81:69 na zakończenie drugiej fazy turnieju w grupie J.

 

Hiszpania jest reprezentacją, z którą Biało-Czerwoni w ostatnich latach spotykają się najczęściej w meczach o punkty. Bez sukcesu. Przegrali spotkania na kolejnych Eurobasketach: 68:90 w Katowicach (2009), 78:83 w Poniewieżu (2011), 53:89 w Celje (2013) i 66:80 w Lille (2015). Szczególnie ta ostatnia porażka, w 1/8 finału mistrzostw we Francji, tkwi mocno w pamięci trenera Mike’a Taylora i siedmiu dzisiejszych kadrowiczów. Przed czterema laty w przededniu meczu w Lille szkoleniowiec na wieczornym spotkaniu z dziennikarzami zapewniał, że ma plan na mecz z Hiszpanią i wierzy w swoich zawodników.

 

Zmobilizowani Polacy, którzy już w tamtym turnieju pokazali wysokie aspiracje, przez większość meczu toczyli z Hiszpanami wyrównaną walkę, po trzech kwartach remisowali 55:55, ale ostatecznie przegrali 66:80. „Załatwił” ich Pau Gasol, który zdobył 30 punktów, trafiając niesamowite sześć z siedmiu rzutów za trzy punkty. Pilnował go Marcin Gortat. Obydwu nie ma dziś na mistrzostwach w Chinach. Hiszpan jest kontuzjowany. Środkowy z Łodzi, do niedawna nasz jedynak w NBA, właśnie po mistrzostwach we Francji pożegnał się z reprezentacją.

 

Z obecnej polskiej ekipy w meczu w Lille 12 września 2015 wystąpili najlepszy w tym dniu strzelec zespołu Damian Kulig – 10 pkt, Adam Waczyński, Mateusz Ponitka, A.J. Slaughter – po 9, Aaron Cel - 5, Łukasz Koszarek i Karol Gruszecki. Trener Taylor wracał do tamtego spotkania po nieudanym, przegranym 65:91, niedzielnym meczu z Argentyną w Foshanie, które na czterech zakończyło serię zwycięstw biało-czerwonych w chińskim turnieju.

 

- Świętujemy po zwycięstwach, ale ciężko jest po porażkach. Jesteśmy drużyną po wygranych, jesteśmy także drużyną po przegranych. Nie chcemy żadnych wymówek. Musimy trzymać się razem przed meczem z kolejnym rywalem, Hiszpanią. Pamiętacie Eurobasket 2015? Trzydzieści pięć minut wyrównanego meczu. Pau Gasol musiał trafić sześć na siedem rzutów za trzy, aby nas pokonać. - Musicie w to uwierzyć. Musicie trzymać się razem. Czasem w sporcie wygrywasz, a czasem przegrywasz. Musisz wiedzieć, jak się wygrywa, ale musisz też umieć przegrywać, a o tym zapominamy. Bierzemy to, co możemy, aby uczyć się, rozwijać. I przygotowujemy się do walki. Bo my zasłużyliśmy na ćwierćfinał, zasłużyliśmy na Top 8 tym, co zrobiliśmy do tej pory. Wtorek jest naszym dniem. Dawaj Polska! – mówił szkoleniowiec na odprawie w szatni.

 

Najważniejszą rzeczą przed meczem z Hiszpanami jest właściwa regeneracja, odbudowa sił, powrót energii, zaciętości i entuzjazmu, jaki cechował zespół w czterech zwycięskich meczach w Chinach. Po spotkaniu z Argentyną zawodnicy byli często pytani przez dziennikarzy, czy nie odczuwają już trudów turnieju. - Zmęczenie? Na pewno też, ale nie chcemy wymawiać się zmęczeniem, bo każda drużyną, z którą teraz się spotykamy gra tyle samo meczów, wszyscy mamy tyle samo kilometrów w nogach, tyle samo odpoczynku, mówię tu o przerwach między meczami. Musimy przyjąć tę porażkę, wyciągnąć z niej dobre wnioski i przełożyć to na wtorkowy mecz - deklarował Adam Hrycaniuk w Foshanie.

 

- Czy w ćwierćfinale zobaczymy lepiej grającą reprezentację Polski? Gorzej być nie może. Zrobimy wszystko, aby było lepiej. Postawimy twarde warunki. Zostawimy wszystko co mamy na parkiecie. Troszeczkę nas te zwycięstwa uśpiły. Mam nadzieję, że ta porażka wpłynie na nas pozytywnie – zapewnił środkowy reprezentacji. W Szanghaju marzyłoby się przedłużenie 35 dobrych minut meczu z Lille do pełnych czterdziestu.

 

Wtorkowe spotkanie Polski z Hiszpanią rozpocznie się o godz. 15.00.

 

WYNIKI, TERMINARZ I TABELE MISTRZOSTW ŚWIATA KOSZYKARZY

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie