Ancelotti wściekły na władze Neapolu. "Ten remont to pogarda dla klubu"
SSC Napoli słynie z legendarnego obiektu Stadio San Paolo, który delikatnie mówiąc nie należy do najnowszych. Stadion, który zatrzymał się w poprzedniej epoce przeszedł renowację, która miała dotyczyć między innymi szatnie. Ta operacja zakończyła się jednak niepowodzeniem, a o brak właściwych efektów wścieka się menedżer zespołu Carlo Ancelotti.
Na stadionie położono nową bieżnię, wymieniono część przestarzałych krzesełek, które ubrano w nowe, niebieskie barwy. Według Carlo Ancelottiego jednak najpoważniejszy jest problem szatni, które miały przejść modernizację, a klub nie potrafi sobie z nimi poradzić.
- Dwa miesiące i nie potrafiliście wyremontować szatni? To żart. Widziałem, jak wyglądają. To wstyd i pogarda dla klubu. Zgodziłem się na dwa wyjazdy na otwarcie sezonu, ponieważ dostałem obietnicę, że w tym czasie prace zostaną ukończone. W ciągu dwóch miesięcy można wybudować cały dom - grzmiał Włoch, kierując swoje słowa w stronę władz miasta. To właśnie miasto jest właścicielem obiektu.
Queste le condizioni degli spogliatoi del Napoli dello stadio San Paolo, a 70 ore da #NapoliSampdoria, che hanno scatenato la reazione di @MrAncelotti contro Regione, Comune e Commissari. pic.twitter.com/YAROtscwIh
— Official SSC Napoli (@sscnapoli) September 12, 2019
Wypowiedź menedżera spotkała się z błyskawiczną odpowiedzią władz miasta.
- Wszystko jest gotowe a prezydent De Laurentiis był zadowolony z przebiegu prac. Jesteśmy zszokowani takimi słowami Carlo. W piątek oddamy stadion w idealnym stanie, chyba musiał zobaczyć nieaktualne zdjęcia - miała odpowiedzieć pani Floriana Smiraglia, odpowiedzialna za operację remontu stadionu.
W sobotę Napoli rozegra pierwsze w tym sezonie spotkanie przed własną publicznością. Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński będą mieli okazję podjąć Karola Linetty'ego i Bartosza Bareszyńskiego z Sampdorii. Wicemistrz Italii ma za sobą szalony start sezonu, bowiem w obu dotychczas rozegranych meczach padał wynik 4:3 - raz było to zwycięstwo z Fiorentiną, a następnie porażka z Juventusem.
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Czym Czesław Michniewicz przekonał do siebie prezesa PZPN Cezarego Kuleszę?