MŚ koszykarzy: Amerykanie zagrają o siódme miejsce! Serbia górą w starciu gigantów

Serbia rozpoczęła fantastycznie, od pierwszych sekund dominując bezradny zespół USA. Amerykanie wyglądali jak zespół, który czeka tylko na bilet powrotny do ojczyzny, a walka o miejsca 5-8 nie jest delikatnie mówiąc spełnieniem marzeń ekipy, która niemal na każdej z poprzednich wielkich imprez miała monopol na złote medale.

 

Fantastyczna pierwsza kwarta Serbii rozpoczęła się czterema kolejnymi trafionymi rzutami za trzy, a zakończyła się niewiarygodnie wysokim prowadzeniem 32:7 i wydawało się, że będzie to autostrada do spotkania o 5. miejsce. Taka demolka już na początku meczu podrażniła jednak zespół Gregga Popovicha, który wziął się do roboty i był bliski odrobienia strat jeszcze przed przerwą.

 

Szalona pierwsza połowa była zapowiedzią dużo bardziej poukładanej drugiej, gdzie oba zespoły faktycznie wyglądały jak drużyny z najściślejszej światowej czołówki i dużo więcej uwagi poświęcono grze taktycznej. Fenomenalne zawody rozgrywał Bogdan Bogdanovic, który zakończył spotkanie z 27 punktami na koncie. Świetnym zmiennikiem okazał się też Vladimir Lucic.

 

Wartościowych zmienników zabrakło po stronie amerykańskiej, gdzie zbyt niską skuteczność w ofensywie zaprezentował Donovan Mitchell. Łupem podzielili się Harrison Barnes, Khris Middleton i Kemba Walker, jednak Amerykanom zabrakło sił w końcówce i ostatecznie nie udało im się dogonić rywali z Bałkanów.

 

Zwycięzca pierwszego z czwartkowych spotkań zagra więc z lepszym z pary Polska - Czechy, z kolei Stany Zjednoczone powalczą o siódme miejsce.