Borek wytypował zwycięzcę Ligi Mistrzów. Co mówi rozum, a co... "czutka"?
Najpopularniejszego polskiego komentatora piłkarskiego zapytaliśmy nie tylko o faworytów rozpoczynającej się we wtorek Ligi Mistrzów. Szanse „polskich” drużyn, grupa śmierci, czarny koń, Ronaldo, Messi, Neymar, hity pierwszej kolejki – tych tematów również nie mogło zabraknąć w rozmowie z Mateuszem Borkiem. Polecamy!
Robert Małolepszy: Jaka to będzie Liga Mistrzów?
Mateusz Borek: Jak zwykle najlepsza, wszyscy czujemy podekscytowanie. Najlepsi piłkarze, najlepsza produkcja telewizyjna, oprawa. Na pewno liga znów będzie miała kilku faworytów. Liga, która będzie wyzwaniem dla Jurgena Kloppa i jego Liverpoolu, bo na pewno będą chcieli powtórzyć to, co udało im się wywalczyć w finale w Madrycie. Porozmawiałem ze szkoleniowcem Liverpoolu po meczu o Superpuchar Europy na stadionie Besiktasu. On nie uciekał od deklaracji – powiedział odważnie, chcę wrócić do Stambułu na finał kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Liverpool w trakcie okna transferowego nie dokonał jednak żadnych spektakularnych transferów. Będzie wystarczająco silny?
Nie dokonał, bo nie potrzebował. Mają najlepszego bramkarza świata, jego zmiennik okazał się bohaterem meczu o Superpuchar Europy. Mają niesamowitą konkurencję na środku defensywy, gdzie jest najlepszy piłkarz w Europie – Van Dijk. Obok niego Matip, albo Gomez, w którego wierzy Klopp. Ma wybitnych bocznych obrońców Robertsona i Arnoldna. W linii środkowej jest podobnie. Konkurencja na każdej pozycji. Fabinho, Henderson, Wijnaldum, Keita. Napastnicy to klasa światowa – Firmino, Salah, Mane. Patrząc na te nazwiska, na ich siłę, pojawia się pytanie, kto mógłby przyjść, by wzmocnić ten skład, a nie tylko go uzupełnić, pamiętając o aktualnych cenach za piłkarzy.
Liverpool to Twój numer jeden?
Oczywiście jest jeszcze kilka zespołów, które będą się liczyć. Na pewno obsesją Pepa Guardioli jest wygranie Ligi Mistrzów i na dziś to jest cel numer jeden Manchesteru City. Ten zespół ma bardzo mocny skład i coraz większe doświadczenie wspólnej gry w Lidze Mistrzów. Oni nawet z porażek na pewno wyciągnęli wnioski. Będę spoglądał z dużą sympatią na Juventus Turyn Wojtka Szczęsnego. Wiadomo, że Ronaldo nie został tam ściągnięty, by zdobywać kolejne scudetto, bo to się udawało bez niego. On tam przyszedł by wygrywać Ligę Mistrzów. Barcelona – płomienna przemowa Leo Messiego przed pierwszym meczem tego sezonu była bardzo wymowna.
Messi zawsze się bronił sportowo, na boisku, ale nigdy nie lubił przemawiać. A jak odpowiadał na pytania – to były to odpowiedzi bardzo zdawkowe, konkretne. Teraz sam wziął mikrofon i pokazał, że jako kapitan, coraz starszy zawodnik, chce wygrać Ligę Mistrzów. Zależy mu, by wygrać ją bez Guardioli, by nikt nie mówił, że Leo nie jest w stanie poprowadzić tego zespołu do wielkiego triumfu z innym trenerem.
Real?
Na podstawie tego, co teraz oglądam w lidze, nie spodziewam się po nich niczego wielkiego. Ale może zamiesza Bayern Roberta Lewandowskiego. Bawarczycy dokonali naprawdę znaczących transferów. Mistrzowie świata Pavard i Hernandez dają duże pole manewru w obronie. Coutinho to jest piłkarz, którego bardzo cenię. Może nie poszło mu tak, jak sobie to wyobrażał w Barcelonie, ale po pierwszych meczach w Monachium, po ocenach, jakie wystawia mu Robert Lewandowski, widać, że to jest chłopak, które daje dużo jakości tej drużynie. Następnym wzmocnieniem jest Perisić. On będzie gwarantował bramki i asysty. Zwrócę też uwagę, że bardzo poważnym wzmocnieniem jest zdrowy Coman. On na początku poprzedniego sezonu doznał ciężkiej kontuzji, teraz wraca.
Kandydat na czarnego konia?
Borussia Dortmund. Lucien Favre bardzo mądrze skompletował skład. I zrobił to szybko. Oni na początku okresu przygotowawczego, gdy inni dopiero zaczynali negocjacje transferowe, mieli kompletny skład i mogli zacząć pracować. Brandt, Hazard, wykupienie Alcacera, sprowadzenie Hummelsa, konkurencja na kilku pozycjach, szeroka kadra – to wszystko pokazuje, że Borussia może się liczyć. To jak sobie efektowanie poradzili w ostatni weekend z Bayerem Leverkusen (zwycięstwo 4:0 - przyp. red), pokazuje jak są mocni. Oni nie muszą stać na straconej pozycji, gdy w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów przyjdzie im się zmierzyć z wielką Barceloną. Ja kibicuje Piszczkowi i jego trenerowi Favre’owi.
Grupa śmierci?
Właśnie ta, w której gra Borussia, Barcelona i Inter Mediolan. Włosi też się wzmocnili. Mają świetnego trenera z doświadczeniem w Lidze Mistrzów Antonio Conte. Pojawiło się tam kilka nowych twarzy na czele ze znanym nam z reprezentacji Austrii Lazaro czy Lukaku. Ta drużyna jest ciekawa i mocna, Inter będzie się bił o wyjście z grupy. Podobne aspiracje ma Dortmund. Numerem jeden pozostaje Barcelona.
Jaką rolę odegrają Polacy w tegorocznej edycji. Będą znaczącym „akcencikiem” tych rozgrywek?
Jeśli Łukasz Piszczek będzie zdrowy, to nie mam cienia wątpliwości, że będzie grał w Lidze Mistrzów. O Lewandowskim i Szczęsnym mówiliśmy. Będą grać nasi w Lokomotiwie Moskwa. Grzegorz Krychowiak pokazuje niesamowitą skuteczność. W dziewięciu meczach ligi rosyjskiej strzelił cztery gole. Ten z ostatniej kolejki w stylu „Lewego”. Do tego Maciej Rybus. Zobaczymy, jaki będzie los Piotrowskiego w Genku. Niestety, nie mam nadziei, że Kądzior będzie grał w Dynamie Zagrzeb. Młody Bułka niezgłoszony do kadry PSG na Champions League.
Kto wygra Ligę Mistrzów?
Rozum mówi Manchester City, a serce, taka moja czutka, że Juve z Cristiano Ronaldo.
WYNIKI I TERMINARZ LIGI MISTRZÓW
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2019/2020 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze