Magiera: Nieudany trening, czyli dożynki w kurniku

Siatkówka

Pierwszy set, odliczając wszystkie przerwy, trwał 17 minut. Pozostałe były nieco dłuższe, ale obraz gry nie uległ w nich zmianie. Dominacja Polaków nie podlegała dyskusji. W mecz z Czarnogórą miało być 3:0 i było 3:0.

Spotkanie z Czarnogórą miało być kolejną okazją do potrenowania, ale chyba nie do końca ten trening się udał, a wszystko przez postawę rywala, który wyszedł na boisko z przeświadczeniem, że i tak nie ma szans na wyrównaną walkę.


Jedynym „wydarzeniem” wtorkowego spotkania, na które można zwrócić uwagę była żółta kartka dla Vitala Heynena za dyskusje z arbitrami. Warto odnotować - pierwsza dla naszego szkoleniowca na tegorocznych mistrzostwach Europy. Patrząc na poprzednie imprezy z udziałem naszej drużyny, na swój sposób to też jakiś rekord, bo polski szkoleniowiec został napomniamy przez arbitrów dopiero w czwartym spotkaniu turnieju.


W siatkarskim slangu jest wiele ciekawych określeń, nie do końca rozumianych przez kibiców, szczególnie tych, którzy interesują się dyscypliną od święta. Jednym z nich są „dożynki”, czyli mecze, które wyglądają dokładnie tak, jak ten mecz z Czarnogórą. Drugim określeniem, które na okoliczność meczu w Amsterdamie pasuje idealnie jest „kurnik”, czyli hala, albo w tym przypadku raczej miejsce rozgrywania meczu - nieduże, mało komfortowe z niewielką liczbą miejsc dla kibiców na widowni.


Dobrze, że zupełnie niepotrzebnie rozbudowana faza grupowa Eurovolley'a nareszcie dobiega końca, bo niektórych meczów zwyczajnie nie dało się oglądać ze względu na różnice umiejętności. Można nawet zaryzykować tezę, że za kilka dni rozpocznie się właściwy turniej. Zanim to nastąpi trzeba jednak zagrać jeszcze po jednym meczu. My zagramy w czwartek z Ukrainą.

 

WYNIKI, TABELE, TERMINARZ ME

Marek Magiera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie