ME siatkarzy 2019: Cretu podał się do dymisji

W tegorocznych mistrzostwach Europy Estończycy mieli powalczyć o awans z grupy D. Turniej rozpoczęli obiecująco – urwali seta mistrzom świata, przegrywając z Polską 1:3. W trakcie tego meczu trener Cretu wymienił cały skład, by dać odpocząć swym czołowym siatkarzom przed grami z bezpośrednimi rywalami w walce o awans. Wyglądało to tak, jakby od trzeciego seta odpuścił rywalizację... Nie wykorzystał szansy, by ugrać coś więcej (choćby kolejnego seta) z nierozpędzonymi jeszcze Polakami. 

 

Jego plan nie wypalił. W drugim meczu Estonia sensacyjnie przegrała z debiutującą w finałach ME Czarnogórą 0:3. Od tego meczu wszystko się posypało. Z Czechami również przegrali 0:3 i przed meczem z Holendrami znaleźli się pod ścianą. W starciu z gospodarzami nawiązali walkę, ale przegrali 1:3, tracąc szansę na awans do 1/8 finału. Ostatni mecz grupowy z Ukrainą przyniósł klęskę 0:3. 

 

Bilans występu ekipy Cretu w finałach ME jest fatalny. Pięć porażek w pięciu meczach, zero punktów, sety: 2–15. To oczywiście nie jest wyłącznie wina trenera. Robert Taht przed mistrzostwami leczył kontuzję, Renee Teppan był bez formy, a Oliver Venno w ogóle nie załapał się do turniejowej "14".  

 

– Ta podróż jest dla mnie skończona. To była dla mnie cudowna przygoda. Było wsparcie wielu kibiców, co dawało mi energię. Moja decyzja jest spowodowana tym, że zespół musi się poprawić i potrzebuje nowej energii i motywacji - nowego trenera – powiedział 51-letni szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.

 

Pd kierunkiem Cretu Estonia poczyniła w ostatnich latach spore postępy. Trzykrotnie zagrała w finałach ME – wcześniej w 2015 (11. miejsce) oraz 2017 roku (13. miejsce). Dwukrotnie wygrała rozgrywki Ligi Europejskiej (2016, 2018).