W przeszłości miał być gwiazdą Manchesteru United. Teraz zakończył karierę w II lidze
Z pewnością nie tak kibice oraz on sam wyobrażali sobie zakończenie tej wspaniale zapowiadającej się kariery. Anderson, bo o nim jest mowa, w przeszłości uchodził za olbrzymi talent. Teraz po cichu, ponieważ ostatnim klubem 31-latka był turecki drugoligowiec - Adana Demirspor.
W lipcu 2007 roku Anderson jako utalentowany 19-latek dołączył do klubu z Old Trafford. FC Porto otrzymało za Brazylijczyka aż 30,5 mln euro, za którego w styczniu 2005 roku zapłacili zaledwie 8 mln euro.
Wychowanek Gremio Porto Alegre był laureatem nagrody Golden Boy w 2008 roku, czyli statuetki dla najlepszego piłkarza poniżej 21 roku życia grającemu w Europie. Wtedy piłkarski świat miał u swych stóp. Miał dyrygować grą wielkiego wtedy Manchesteru United. Przed ponad 7 lat gry na Old Trafford nigdy nie stał się kluczową postacią. Co prawda, rozegrał 181 meczów, których strzelił 9 goli i zanotował 21 asyst, ale często trapiły go kontuzje.
Następnie 9-krotny reprezentant Brazylii zakotwiczył na chwilę w Fiorentinie. Po nieudany wypożyczeniu do ekipy z Florencji, Manchester United oddał go za darmo do Internacionalu. Po dwóch sezonach spędzonych w zespole z Porto Alegre na chwilę przeniósł się do Coritiby i został bez klubu.
Po ponad sześciu miesiącach bez pracy związał się z tureckim drugoligowcem - Adana Demirspor i został klubowym kolegą Jakuba Koseckiego. Nad Bosforem rozegrał 15 meczów i w wieku 31 lat zdecydował się zakończyć karierę.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze